Kurza Stopa pękała na wernisażu "Fascynacji malarskich" w szwach, ale nie ma się co dziwić, młodzi chojniczanie są znani w środowisku ze swoich artystycznych dokonań, a Zenon Korytowski, który mieszka w Tucholi, także niejeden raz bywał obecny na muzealnych imprezach.
- Wystawa jest indywidualna, ale artystów trzech - mówiła Barbara Zagórska, dyrektorka muzeum. - Państwo Ciemińscy są tu po raz pierwszy, Zenon Korytowski pokazywał swoje prace przed dziesięcioma laty.
Andrzej Ciemiński dopowiadał, że spotkali się cztery lata temu w Brodzie na plenerze, potem zaliczyli ich jeszcze kilka. W ubiegłym roku byli razem w Licheniu i tam zrodził się pomysł wspólnej wystawy. - Zaprzyjaźniliśmy się - wyznaje Ciemiński. - Zenek to cudowny kolorysta, czerpiemy z niego dużo natchnienia.
- Pomyślałem sobie, że to dobrze, że mamy jeszcze tak pozytywnie zakręconych ludzi - śmiał się Korytowski. - I bardzo mnie cieszy, że Małgosia, która malowała tak nieśmiało, teraz zaskakuje odwagą, kolorystyką, różnymi technikami, dużym formatem.
- Mam nadzieję, że z miłymi uczuciami opuścicie państwo tę wystawę - mówiła Małgorzata Bratz-Ciemińska. - Bo są tu różne obrazy, różne spojrzenia na świat i różna tematyka.
A przede wszystkim było mnóstwo pozytywnej energii. - Zima nas się daje we znaki, a tu jest wiosna i lato - cieszył się wiceburmistrz Jan Zieliński.
I faktycznie, na dole Kurzej Stopy można było utonąć w czerwieniach, żółciach i pomarańczach, a są tam prace Małgorzaty Bratz-Ciemińskiej i Zenona Korytowskiego. U góry - bardziej stonowany świat Andrzeja Ciemińskiego, m.in. z portretami wielu mniej lub bardziej znanych osób.
- Bardzo dobrze się dogadujemy - podzielił się z nami refleksją Zenon Korytowski. - Mamy wspólną ideę, a rozmowy o sztuce budują świadomość artystyczną. Uczą tolerancji, uszanowania widzenia drugiego człowieka.
Czytaj e-wydanie »