MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice: osiedle Drzymały

(Anna Klaman i Daniel Frymark)
Osiedle Drzymały na tym osiedlu mieszka 5 tys. osób. Leży w okolicach dworca PKP.

Zresztą ten woła o pomstę do nieba. Mieszkańcy mówią, że jest najbrzydszym zakątkiem osiedla.

Czesława Synak
Na osiedlu mieszka od 36 lat, emerytka od 17 lat.
- Bardzo mi się tutaj podoba. Żyje mi się bardzo dobrze i to od samego początku, kiedy wprowadziłam się na to osiedle. No cóż. Kupę lat nie widziałam tu już żadnej ekipy remontowej. A przydałyby się nowe elewacje i wymalowanie klatek schodowych. Jeżeli chodzi o zieleń, to wydaje mi się, że jest pielęgnowana jak należy. Panie sprzątaczki o nią dbają. Jest czysto. Poza tym nie jestem w stanie nic więcej ocenić. Nie mam przecież małych dzieci, a i wnuki są już duże. Cieszę się, że mam spokojne życie. To najważniejsze. Niczego więcej mi już nie potrzeba.

Henryk Wodowski

Michał Wawrzyniak
Michał Wawrzyniak

Henryk Wodowski

Na emeryturze od 17 lat.
- Obejścia bloków są bardzo zaniedbane. Trawniki są w okropnym stanie. Ciągle chodzą tędy ludzie z psami, a te załatwiają się nie tylko w trawie, ale i w piaskownicy. Martwię się, bo są kłopoty z zaparkowaniem samochodu. Ludzie parkują na ulicy i przez to przy wyjeżdżaniu widoczność jest bardzo słaba. No i te elewacje. Proszę zobaczyć, jak te domy wyglądają. Dobrze chociaż, że dachy i rynny ostatnio zrobili. Taka jest prawda, że brakuje tu gospodarza z prawdziwego zdarzenia.

Michał Wawrzyniak

Irena Bobkowska
Irena Bobkowska

Michał Wawrzyniak

Mieszkaniec osiedla od urodzenia, czyli od 28 lat, nie pracuje.
- Chciałbym przypomnieć, że blok, w którym mieszkam, ostatni raz był malowany, kiedy byłem malutki. Miałem może z osiem lat. Pamiętam to bardzo dobrze, bo to była jeszcze stara technologia. Były rusztowania z takimi korbkami. Robotnicy musieli materiały budowlane wciągać na górę. Teraz malują jedynie przed wyborami, i to do parteru. Tak się składa, że w naszym bloku jest lokal wyborczy. Ze spółdzielnią trzeba walczyć, by coś osiągnąć. Ostatnio wywalczyłem nawet pasy do parkowania.

Irena Bobkowska

Elżbieta Czarnowska
Elżbieta Czarnowska

Irena Bobkowska

Na Lichnowskiej od 30 lat. Wówczas nie było tu tak jak teraz, był tylko hotel robotniczy.
- Mieszkam tu od dawna. Jest dobrze. Chociaż ostatnio trochę nam dokucza budowa obwodnicy. Wszyscy tędy teraz jeżdżą. Ruch jest niesamowity, nawet od 5.00 rano. Ale generalnie jestem zadowolona. Jesteśmy za miastem, niby w mieście, a jak na wsi. No może sklepy powinny być lepiej zaopatrzone. Bolączką są też ciemne ulice. Zimą strach iść pod wiaduktem, bo niebezpiecznie. Rozkład autobusów też nie jest dobry. W niedzielę starsze panie nie mają jak dostać się do kościoła na mszę. Kursują albo przed, albo po.

Elżbieta Czarnowska

Bożena Kowalik
Bożena Kowalik

Elżbieta Czarnowska

Rencistka, babcia Filipa.
- Cieszę się, że tu mieszkam. Duża zaleta to spokój. Nikt nam tu specjalnie nie hałasuje. Choć trochę niepokoją mnie zbyt szybko pędzące samochody. Trzeba uważać na dzieci, by nie stała im się krzywda. Bywa, że chłopaki na motorach pędzą jak szaleni. Wiadomo, robią tak, bo dziewczyny tu już w okolicy podrosły. A oni szpanują i przyjeżdżają na podryw. Przed blokami przydałoby się więcej ławek. A są tu tylko dwie. To za mało. A przecież wiosną i latem chce się wyjść na świeże powietrze, by porozmawiać.

Bożena Kowalik

Stanisław Górski
Stanisław Górski

Bożena Kowalik

Lokatorka z bloku przy ul. Lichnowskiej, od 2,5 miesiąca właścicielka małego labradorka.
- Miały tu być na Lichnowskiej wybudowane progi spowalniające. Ale jakoś ich tu nie widzimy. A są bardzo potrzebne. Spółdzielnia niewiele generalnie robi. Blok miał być ocieplony. I też nic z tego nie wyszło. Wiem, że niektórzy mają w mieszkaniach wilgoć i butwę. Tak to jest. Trzeba z tym jakoś żyć i cieszyć się tym, co życie niesie. Teraz cieszę się z małego pieska. Daje mi dużo radości, ale i sprawia sporo kłopotów, jak to mały psiak.

Stare osiedle z problemami

Leszek Pepliński
Leszek Pepliński

Stanisław Górski

Rozmowa ze Stanisławem Górskim, kierownikiem osiedla.

- Administruje pan tym osiedlem od dawna?
- Od 35 już lat. Problemy tego osiedla są mi doskonale znane. Tu mieszka dużo emerytów. Znam wszystkich lokatorów. Można by mnie obudzić w nocy i wymienić jakieś nazwisko, a ja wiedziałbym, o kogo chodzi. Staram się dokładnie wysłuchać ludzi i pomóc im, jeżeli tylko mogę. To osiedle ze starym budownictwem. Dwa bloki przy ul. Warszawskiej są aż z 1908 r., a ta stara technologia sprawia nam sporo kłopotów.

- No to proszę je wymienić.
- Oczywiście dachy, stare zużyte przewody kominowe. Są też bloki z piecami. No a bloki powstałe w latach 60-tych były budowane w systemie oszczędnościowym. Stąd tzw. ciemne kuchnie, bez okien.

- Jakie remonty ostatnio wykonaliście?
- Wyremontowaliśmy znaczną liczbę chodników. Naprawiamy dachy, przebudowujemy kominy, remontujemy klatki schodowe. Na ulicach Warszawska, Łanowa remontujemy dachy.

- Mieszkańcy zwracają uwagę, że brakuje miejsc parkingowych i że są kłopoty z wyjazdem.
- Tak, to prawda. Ale to nie nasza wina. Tylko projektanta, który w latach 60-tych budował to osiedle. Zaprojektował je bez parkingów i dróg dojazdowych. Wszystko jest ściśnięte. W okolicy jest tylko siedem miejsc parkingowych, a policzyłem, że samochodów jest co najmniej dwieście.

- A zieleń? Sporo naszych rozmówców skarżyło się na stan trawników.
- No cóż, był tu remontowany ciepłociąg. I to się w czasie przedłużyło. Zniknęły więc barierki okalające trawniki. Wkrótce jednak zabierzemy się za porządki.

Od drobiazdgów do inwestycji

Leszek Pepliński

Rozmowa z Leszkiem Peplińskim, szefem osiedla Drzymały w Chojnicach.

- Jakim jest pan przewodniczącym?
- Staram się być otwarty i dostępny dla wszystkich. Zresztą nie jest to trudne, bo na moim osiedlu mieszkają dobrzy i życzliwi ludzie. Przychodzą z kłopotami. Staram się im pomóc. Robię, ile tylko mogę. Piszę pisma i chodzę do urzędników. Sporo udaje się załatwić.

- Co jest najpilniejszą rzeczą do wykonania?
- Potrzeb jest wiele, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo. Przy Łanowej od lat straszy betonowy kanał po byłej kotłowni. Stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla dzieci, które bawią się tam i zeskakują z kilkumetrowej konstrukcji. Spółdzielnia Mieszkaniowa w Chojnicach obiecała na piśmie, że kanał usunie. Ale tak się nie stało. Będę dalej walczył.

- A jak układa się współpraca z dzielnicowym?
- Bardzo dobrze. Młodszy aspirant Bogdan Podemski ma tu sporo pracy. Widać go na ulicach. Kontaktuje się z mieszkańcami. Nie ukrywam, że są takie domy, w których dzielnicowy interweniuje prawie każdego dnia.

- Co zarządowi osiedla udało się w ostatnim czasie wykonać?
- Często są to może drobne sprawy, ale dla nas bardzo istotne. Lada dzień będą progi spowalniające na ul. Lichnowskiej. Zajmujemy się sprawami także indywidualnymi. Na przykład na Czarnej Drodze są cztery gospodarstwa bez prądu. Sporo problemów jest w dwóch domach na Świętopełka. Walczymy o drobiazgi, na przykład o malowanie latarni. Wnioskujemy, by ul. Mestwina była ulicą jednokierunkową.

- A są jakieś widoki na przyszłość?
- Tak. Miasto przymierza się do inwestycji na Przemysłowej, Lichnowskiej i Składowej. Przydałaby się też zmiana wizerunku dworca kolejowego, ale nie mamy na to wpływu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska