MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. PKS też protestuje. I liczy na zmianę zezwolenia

Maria Eichler
Stanisław Kosidowski, prezes PKS uważa, że gmina Chojnice nie powinna mieć pretensji do jego firmy
Stanisław Kosidowski, prezes PKS uważa, że gmina Chojnice nie powinna mieć pretensji do jego firmy Maria Eichler
Nie wiadomo, czy starostwo wyda nowe zezwolenie na kursowanie autobusów PKS po powiecie. Wiadomo, że konkurent MZK walczy o swoje prawa.

PKS nie tylko powiadomił o sytuacji związanej z transportem zbiorowym Regionalną Izbę Obrachunkową i urząd wojewódzki, także departament transportu w tymże ministerstwie. Protestem przewoźnika ma się zająć komisja sejmowa.

O co chodzi? Nadal o bulwersujący spór o to, czy gmina Chojnice miała prawo zlekceważyć drugiego przewoźnika, nie rozpisać przetargu na usługi przewozowe i podpisać umowę z miastem, pomijając zupełnie PKS. Zdaniem prezesa PKS, Stanisława Kosidowskiego to rozbój w biały dzień.
- Musiałem zareagować - mówi. - Gdybym tego nie zrobił, można byłoby mi zarzucić, że działam na szkodę spółki.

Czytaj też: PKS nie chce obsługiwać gminy Chojnice

Kosidowski zarzuca gminie Chojnice, że zastosowała monopolistyczne praktyki i że naruszyła ustawę o finansach publicznych, bo tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego dofinansowuje MZK kwotą 888 tys. zł.
Jednocześnie prezes PKS jest bardzo zdziwiony nerwową reakcją wójta Zbigniewa Szczepańskiego na to, że PKS wystąpił o zmianę zezwolenia na kursy po powiecie.

- Przecież zgadzając się na kontrakt 300 tysięcy wozokilmetrów z MZK, nie wziął w ogóle pod uwagę naszych kursów - tłumaczy. - Z nami niczego nie negocjował. A więc wniosek z tego jest jeden - my nie jesteśmy dla wójta partnerem do interesu. Skoro tak, to dlaczego w ogóle interesuje go to, co my robimy? Ja bym się na jego miejscu nie przejmował, skoro miałbym podpisane porozumienie z MZK...
Chyba że to porozumienie nie zabezpiecza wszystkich potrzeb gminy.

Kosidowski podkreśla, że miał prawo wystąpić o zmianę zezwolenia do starostwa, bo on też dokonuje ciągłych analiz i nie może sobie pozwolić na dopłacanie do kursów. W ubiegłym roku było cięcie, w tym roku szykuje się kolejna modyfikacja linii.
Jeśli starosta nie wyda zgody na zmianę zezwolenia, wówczas nastąpi rezygnacja z całych kursów. A to wymaga jedynie zgłoszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska