- Tam było 30 działek - mówi. - Wzięli je nam pod boisko, ale jedni państwo mają przedłużoną dzierżawę. Pytam, o co chodzi? Na jakiej podstawie? Czy to szwindel, czy to jakiś przekręt?
O wyjaśnienie tej sprawy poprosilśmy Jacka Marczewskiego, dyrektora wydziału gospodarowania przestrzenią i nieruchomościami w Urzędzie Miejskim.
- Nie ma w tym żadnej tajemnicy - mówi Marczewski. - Ani tym bardziej przekrętu. Wszyscy mieli dostać wypowiedzenie umów tym samym trybie. Ale z właścicielami owej działki nie udało się nam skontaktować tak samo szybko jak z innymi. Wysłaliśmy wypowiedzenie i teraz już jesteśmy po rozmowach.
Dyrektor wydziału podkreśla, że sprawa może potrwać jeszcze kilka dni, bo właściciele działki muszą uporać się z przeprowadzką.
- Nikt nikogo nie chce oszukać - dodaje Marczewski. - Przepraszamy wszystkich za kłopoty i dziękujemy, że udało się przekonać do tej inwestycji.