W naszej redakcji rozdzwoniły się wczoraj telefony. - Tym razem nawet w spółdzielni mieszkaniowej zawiedli - mówi Czytelniczka. - Zawsze byli szybsi niż drogowcy z miasta czy powiatu. Tym razem strasznie się zawiodłam. Nie wiem, co się stało. Nie wiem, może ktoś pomyślał, że skoro dzieci mają ferie, to nie trzeba odśnieżać. Gdybym wiedziała, do kogo mam zadzwonić, to bym to zrobiła. Przed przejściem na światłach już była totalna masakra, bo było zawalone śnieżną zaspą.
Czytaj e-wydanie »Chojnice. Śnieg dał wszystkim w kość
Anna Klaman

Na Starym Rynku można było swobodnie przejść, ale tylko wzdłuż odśnieżonych ścieżek. Ok. godz. 8 teren przy swoich sklepach odśnieżali handlowcy
Śnieżyca zasypała miasto. Rano najbardziej narzekali piesi. - O ósmej chodnik na Młodzieżowej nie był odśnieżony - denerwuje się chojniczanka. - Przeskakiwałam zaspy, by wejść na przejście dla pieszych.