Policjanci często proszeni są o interwencję wobec nietrzeźwych. Ale takiej, jak ta z Piłsudskiego, sobie nie przypominają. 37-letni mieszkaniec powiatu chojnickiego szedł środkiem jezdni na ulicy Piłsudskiego i krzyczał "... jak mi dobrze!".
O pieszym na jezdni poinformowali dyżurnego kierowcy. Mężczyzna nie reagował na ostrzegawcze klaksony.
Dyżurny natychmiast na miejsce skierował patrol policji. Policjanci zauważyli na środku jezdni zataczającego się mężczyznę, który krzyczał "... jak mi dobrze!".
- Sprawca wykroczenia został przewieziony do komendy, gdzie zbadano jego stan trzeźwości - informuje Renata Konopelska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Okazało się, że 37-latek miał we krwi ponad 3 promile alkoholu.