W Chojnicach nie ma miejsca, które jednoznacznie kojarzy się z dramatem akowców - po wojnie uznanych za zdrajców, wsadzanych do więzień i często skazywanych na śmierć po sfingowanych procesach. Nie mają tu ani pomnika, ani ulicy, ani ronda, bo próba nadania imienia rotmistrza Witolda Pileckiego jednemu z rond w mieście nie powiodła się. Wciąż jeszcze ten temat jest uznawany za co najmniej kontrowersyjny, a część mieszkańców pod wpływem minionej propagandy utożsamia zbrojne podziemie z bandytami
- Postanowiliśmy uczcić ich pamięć w Chojnicach - mówi Bartosz Bluma, radny miejski z klubu PiS. - Oddaliśmy hołd żołnierzom, którzy zginęli z wyniku działań władz komunistycznych PRL. Pod pomnikiem "Sybiraków" zostały złożone kwiaty i zapalone znicze, a następnie odśpiewaliśmy hymn.
Kwiaty złożyły delegacje: Prawa i Sprawiedliwości, Kongresu Nowej Prawicy, Klubu Gazety Polskiej w Chojnicach, kibice klubu "MKS Chojniczanka" i Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" wraz z Chrześcijańskim Ruchem Samorządowym.
W Tucholi odbyła się msza św. w intencji poległych w walce o Ojczyznę, kazanie o istocie święta wygłosił ksiądz proboszcz parafii pw. Bożego Ciała w Tucholi Ireneusz Kalf. Na wyjście wspólnie odśpiewano najstarszą pieśń "Bogurodzicę", pod pomnikiem ks. ppłk. Józefa Wryczy odbyła się krótka wieczernica, zapłonęły znicze.