Słowo "gruz" zrobiło niesamowitą karierę, ale raczej odstrasza przyszłych użytkowników dróg, którzy rozumieją dosłownie zastosowanie tego materiału do budowy ulic i wyobrażają sobie, że to byle jaka technologia i że nie warto w to się bawić.
Tymczasem drogi z betonową podbudową z kruszonego gruzu wyglądają całkiem przyzwoicie, o czym można się przekonać, odwiedzając np. ul. Długą w Pawłówku, Skrajną, Przytorową czy Gruszkową. Te są już gotowe. Po nich będą Czereśniowa, Agrestowa i następne, choć mieszkańcy Agrestowej są dość sceptycznie nastawieni i w tym tygodniu wypowiedzą się, czy chcą takiej ulicy, czy nie. Drogowcy ruszą też na os. Asnyka, ale ponieważ całe zadanie jest na dwa lata, więc być może tam dotrą dopiero w 2010 r.
Roboty wykonuje firma Pol-Dróg. I mankamentem jest to, że drogi powstają bez deszczówki, że nie ma chodników. - Mają gwarancję na trzy lata - mówi Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego w chojnickim ratuszu. - W założeniach są to drogi tymczasowe. Ale tak to już jest, że to, co tymczasowe, trwa dłużej, niż się planowało. Więc tak będzie także i z tymi drogami. Nadal są to gruntówki.
Rekowski już się boi, że przyzwoita nawierzchnia zachęci do rajdów miejscowych piratów, a mieszkańcy zasypią go wnioskami o progi.