
Do zabawy Gazety Pomorskiej i cukierni "Zakryś", która ufundowała pączki, zgłosiło się sześcioro uczestników. Do zabawy przystąpiło pięcioro, w tym jedna przedstawicielka płci pięknej - Sandra Sikorska, znakomita żeglarka. Nie zawiedli nas panowie ze Środowiskowego Domu Samopomocy - Paweł Szczęsny, Dawid Łangowski i Arkadiusz Kamiński, a także radny miejski Marek Szmaglinski.
Każdy dostał po sześć pączków i po 145 sekundach...było po zawodach. Wygrał Marek Szmaglinski, ale kroku dotrzymywał mu do końca Paweł Szczęsny. Miał jednak o pół minuty dłuższy czas. - To może dlatego tak szybko zjadłem, bo jestem bez śniadania - śmiał się zwycięzca, który otrzymał od naszej redakcji serwis kawowy dla sześciu osób. Zwycięzca przez chwilę zastanawiał się też ile zjadł kalorii, ale na pewno w toku pracy w radzie miejskiej szybko to spali.
- Pączki nie gryzą, ale łatwo nie było - ocenia Arkadiusz Kamiński. - Łatwiej idzie mi z czekoladą. Jak wyjdę z Kauflandu, to zaraz na światłach już ją zjem na miejscu.
I od uczestników padły już propozycje kolejnych konkursów w jedzeniu na czas. - Może za kilka dni śledziki, a może schabowe? - zastanawiali się.
Wszystkim dziękujemy za wspólną zabawę, a piekarni "Zakryś", która ma swoje punkty przy ulicy Młyńskiej i alei Bayeux w Chojnicach i Świeckiej w Tucholi, za pomoc.
Na stronie www.pomorska.pl można obejrzeć filmik z jedzenia pączków.