Niestety, nie ma wyjścia. Spółka, która ma zbudować zakład, jest goła i bosa, więc bank potrzebuje poręczycieli. Będą nimi wszystkie samorządy, które zgłosiły akces do tego przedsięwzięcia.
- Wszystkie gminy dostały materiały robocze związane z poręczeniem wekslowym - informuje Lucyna Perlicka, prezeska Zakładu Zagospodarowania Odpadów. - Mają czas do końca marca na podjęcie decyzji.
Musi się to stać na sesji rad gmin i mieć formę uchwały.
A o jakie pieniądze chodzi? Spółka zamierza zaciągnąć kredyt do 21 mln zł. Jak tłumaczy Lucyna Perlicka, ile faktycznie trzeba będzie wziąć kredytu, będzie wiadomo dopiero wtedy, gdy zostanie rozstrzygnięty przetarg na budowę zakładu.
- Musimy poręczyć, bo to ważna dla nas inwestycja - kwituje burmistrz Arseniusz Finster. - Zadłużenie wzrośnie nam o 3 proc., ale nie ma zagrożeń, że będziemy musieli ten kredyt spłacać.
Spółka jest już przygotowana do inwestycji, równolegle zostały rozpisane przetargi zarówno na kredyt, jak i na samą budowę. Zadanie jest finansowane także ze środków unijnych, które przekazuje Urząd Marszałkowski.
Zakład powstanie w Nowym Dworze niedaleko Chojnic. Ma kompleksowo rozwiązać problem składowania i odzysku odpadów wedle norm europejskich i zgodnie z zasadami ochrony środowiska. Udziałowcami spółki są wszystkie samorządy powiatu chojnickiego i część z powiatu człuchowskiego. Pierwotnie zakład miał się znaleźć w Kiełpinie w gminie Człuchów, ale na skutek protestu mieszkańców ta lokalizacja nie doszła do skutku. Pomysł, żeby umieścić zakład w Nowym Dworze, zgłosiła gmina Chojnice. Wójt Zbigniew Szczepański uznaje, że zrobił dobry interes.
