Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice: Zdał prawo jazdy jadąc… lamborghini gallardo! Mieszkaniec Przechlewa zrobił to jako pierwszy na świecie! Zobacz zdjęcia i film!

Olek Knitter
Olek Knitter
Wideo
od 16 lat
Mieszkaniec Przechlewa Krzysztof Kowalik zdał egzamin na prawo jazdy nie samochodem kia rio, jak wszyscy kursanci, ale wyjątkowym lamborghini gallardo o pojemności 5,2 litra i mocy 560 koni mechanicznych. Zrobił to jako pierwszy na świecie w piątek, 25 września w Chojnicach dzięki Pawłowi Billowi z Człuchowa. Wszystko w szczytnym celu. Początek tej historii jest jednak tragiczny.

Egzamin na prawo jazdy zdał w lamborghini gallardo w Chojnicach. Tragiczny początek historii

Początek tej historii jest tragiczny. 4 marca wieczorem Krzysztof Kowalik wracał motocyklem do domu razem ze swoim przyjacielem Miłoszem Dorszyńskim. Między Przechlewem a Sąpolnem uderzył w nich – podczas wyprzedzania – kierujący skodą 37-letni mieszkaniec powiatu chojnickiego. Obaj nastolatkowie w wyniku wypadku stracili lewe nogi. Łącznie przeszli już około dziesięciu operacji.

Jednak ta smutna historia tylko scementowała przyjaźń. Teraz panowie razem zbierają na protezy, które umożliwią im normalne funkcjonowanie czy też uprawianie sportu. Podczas pierwszej zbiórki internetowej udało im się zebrać 70 tys. zł. To jednak nie wystarczy. Potrzeby są większe, gdyż obaj marzą o powrocie do sprawności, a do tego potrzebne są protezy sportowe.

– Wytrwałość chłopaków pokazuje, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych! Trzeba tylko szukać rozwiązań, a nie wymówek. Pomóżmy im spełniać ich marzenia – mówi pomysłodawca i autor projektu, a na co dzień instruktor nauki i technik jazdy Paweł Bill z Człuchowa.

To właśnie on stoi za projektem prawo jazdy w lamborghini gallardo. A celem całej akcji jest właśnie „promocja” zbiórki pieniędzy na protezy. Zbiórka dostępna jest pod linkiem: Zrzutka na protezy.

Prawo jazdy zdał w lamborghini gallardo w Chojnicach. Jak przebiegał egzamin?

Tragiczny wypadek z marca nie zabrał też chłopakom marzeń o własnym „prawku”. W piątek, 25 września w chojnickim oddziale Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku do egzaminu przystąpił Krzysztof Kowalik. Jak to możliwe, że nie zasiadł za kierownicą samochodu kia rio jak wszyscy kursanci, tylko za kółkiem lamborghini, które kryje pod maską silnik o pojemności 5,2 litra, ma 560 koni mechanicznych i do setki rozpędza się w 3,5 sekundy i osiąga 325 km/h?

– W normalnych warunkach zdawanie na prawo jazdy w takim samochodzie jest praktycznie niemożliwe. Jednak polskie prawo dopuszcza podstawienie innego samochodu do egzaminu. Jest tak w przypadku, gdy dotyczy to osoby niepełnosprawnej i samochód jest przystosowany do danego schorzenia – wyjaśnia Paweł Bill.

Jednak, jak dodaje, prowadzenie takiego samochodu wcale nie jest proste.

– Krzysztof radzi sobie jednak bardzo dobrze i odwagi oraz techniki może mu pozazdrościć nie jeden kierowca – dodaje Bill.

– Najważniejsze jest jednak to, aby pokazać, że osoby niepełnosprawne wcale nie muszą być wykluczone.

– Tak, to pierwsza taka sytuacja w historii i to w oddziale w Chojnicach – potwierdza Roman Nowak, dyrektor PORD w Gdańsku. – Do tej pory różne samochody były podstawiane do takich egzaminów, ale „lambo” jest pierwszy raz.

Dyrektor Nowak potwierdza, że zdający egzamin Krzysztof Kowalik wszystkie zadania wykonał prawidłowo i otrzymał od egzaminatora wynik pozytywny. Co ciekawe, w tym przypadku ochotę na przeprowadzenie egzaminu w lamborghini mieli wszyscy egzaminatorzy. O wyborze decydował oczywiście los.

Ciekawostką jest oczywiście również sytuacja, że egzaminator w tym przypadku nie miał możliwości szybkiej reakcji, gdyż nie miał dostępnych pedałów pod własnymi stopami.

– Egzaminatorzy są na takie sytuacje przygotowani i nie było widać stresu. Egzaminator nie musiał interweniować podczas tego egzaminu, nawet ustnie – podkreśla Nowak.

Co warto również podkreślić, zdający miał utrudnione zadanie przede wszystkim na placu manewrowym, gdyż lamborghini jest o kilkadziesiąt centymetrów szersze niż podstawowe samochody kia. Jednak na placu manewrowym nic nie zostało zmienione, bo nie może. To na szczęście Krzysztofowi Kowalikowi nie przeszkodziło w spełnieniu jednego z marzeń.

A kolejny w kolejce do egzaminu na prawo jazdy jest przyjaciel Krzysztofa – Miłosz Dorszyński z Sąpolna. On do egzaminu może przystąpić za ok. 2 lata. Jakim autem będzie zdawał? Nad tym Paweł Bill obiecał teraz myśleć.

WSZYSTKO DLA KIEROWCÓW:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska