Chojniczanie byli w gościnie u przyjaciół z Niemiec

Chojniczanie zostali bardzo serdecznie przyjęci. Rodziny z Emsdetten ugościły chojniczan i noclegiem, i jedzonkiem. Obydwa stowarzyszenia Partnerstwa Miast starają się, jak mogą.

- Jechaliśmy tam też po to, żeby się pochwalić tym, co mamy najlepsze - relacjonuje burmistrz Arseniusz Finster. - Bardzo ładnie wypadły nasze małe tancerki Ola i Monika, świetnie zaprezentował się duet Ola i Tomek, a Sylwia Klunder po prostu oczarowała. Doda to jest przy niej druga liga! Georg Moenikes był pod wrażeniem, bo jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby w kościele podczas mszy św. rozległy się oklaski. A tak właśnie było po jej występie.

Przeczytaj też: Harcerze z Emsdetten przebywali w Owinku

Na samorządowcach największe wrażenie zrobiła wizyta w Saerbeck, gdzie mogli tylko pozazdrościć, że tam zupełnie inne przepisy pozwalają gminom na robienie interesów po nabyciu 100 ha z bunkrami po Bundeswehrze. Udziałowcami w biznesie będą mieszkańcy, zyski mają pochodzić z kompostowni, produkcji biogazu, farmy wiatraków itd.

Kontrowersje związane z prywatyzacją ostatniego samorządowego przedszkola skłoniły burmistrza do przyjrzenia się, jak to wygląda u sąsiadów. I okazało się, że tam finansowanie jest zupełnie inne niż u nas. Po jednej trzeciej składają się na nie region i miasto, a kolejna jedna trzecia po połowie idzie z kieszeni rodziców i prowadzących przedszkole. Panie przedszkolanki pracują 39 godzin w tygodniu i nie ma tam Karty nauczyciela, nie ma też dwóch miesięcy wakacji...

I w Emsdetten, i w Chojnicach współpraca jest oceniana na piątkę. Zwłaszcza jeśli chodzi o mieszkańców w wieku 50 plus i o młodzież. Świetnie układa się współpraca muzyków, coraz lepiej sportowców, od wielu lat kwitnie przyjaźń braci kurkowych. Coś trzeba jeszcze zrobić, żeby zagospodarować niszę w przedziale wiekowym ok. 30 lat.

Wyświetl większą mapę