CHOJNICZANKA 1 (0)
LEGIA WARSZAWA 2 (1)
Bramki: Patryk Mikita (48) -Stojan Vranjes (24.głową), Ondrey Duda (78)
CHOJNICZANKA: Podleśny - W. LisowskiI, Biernat, Kieruzel, Pietruszka - BartoszewiczI, MrozikI - Kosakiewicz (76. Czerwiński) , Rybski (68. Niedziela), GrzelakI - Mikita (83. Jelić).
LEGIA: Malarz - BereszyńskiI, Lewczuk, Rzeźniczak, Broź - Furman (61. Duda), Jodłowiec (71. Pazdan), Vranjes - GuilhermeI, Saganowski (70. Nikolić), Kucharczyk.
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzo 5 000.
Mariusz Pawlak posłał do gry przeciwko Legii 11 swoich najlepszych piłkarzy. Stanisław Czerczesow odwrotnie: na ławce rezerwowych pozostawił sześciu zawodników, którzy zagrali przeciwko Lechowi.
Do gola obiecująco
Chojniczanie zaczęli mecz bez respektu dla utytułowanego rywala.
- Ćwiczyliśmy dużo wariantów ofensywnych, spróbujemy nimi zaskoczyć przeciwnika. Na pewno nie położymy się przed nimi - zapowiadał przed pierwszym gwizdkiem opiekun Chojniczanki.
I jak zapowiedział, tak było. Gospodarze prowadzili otwarta grę, zdecydowanie częściej przebywali na połowie Legii. Dobrze realizowali też zadania taktyczne, szczególnie w odbiorze piłki i przejściu z defensywy do ataku, bo biegali blisko siebie. Wypracowali sobie co najmniej dwie sytuacje, ale podania Grzelaka były niedokładne. Bardzo doświadczony pomocnik grał jednak zbyt indywidualnie i jego akcje kończyły się stratą piłki. Ciekawe rozwiązanie znalazł Rybski: kapitan zespolu próbował zaskoczyć Malarza uderzeniem przewrotką.
Misterny plan runął w 24 min. Kucharczyk przez nikogo nieatakowany dośrodkował, a Vranjes wbiegł między Kieruzela oraz Mrozika i głową skierował piłkę do siatki.
Strata bramki ostudziła nieco zapał gospodarzy. Teraz Legia przejęła inicjatywę. Cierpliwie rozgrywała piłkę, często strzelała. Rybski schodząc na przerwę zapowiedział jednak, że to nie koniec meczu. - Jeszcze zagramy lepiej i strzelimy dziś bramkę - obiecał.
Zdjęcia: Chojniczanka przegrała 1:2 (0:1) z Legią Warszawa w 1/4 Pucharu Polski [zdjęcia]
Wymarzony początek, smutny koniec
Kapitan obiecał, koledzy dotrzymali słowa. W 48 min. przepięknym strzałem z dystansu popisał się były gracz Legii Patryk Mikita. Malarz był zdziwiony takim obrotem sprawy. A na tablicy widniał remis 1:1.
Gospodarze po zmianie stron zagrali dużo lepiej. Owszem, popełniali błędy techniczne, ale pokazali ambicję i serce do walki o korzystny wynik. Stworzyli sobie kilka okazji, ale Malarza już nie pokonali.
A Legia znowu miała farta: wyprowadziła szybką akcję skrzydłem, nastąpiło dogranie do Guilherme. Futbołówka przypadkowo trafiła do Dudy, a ten płaskim strzałem zdobył bramkę dla wicemistrzów Polski. Zwycięską!
Chojniczanie walczyli do końca. Przegrali, ale mieli prawo boisko opuścić z podniesionymi głowami.
Drugi środowy mecz Zagłębie Lubin - Lech zakończył się po zamknięciu wydania.
W drugim wtorkowym spotkaniu Zagłębie Sosnowiec przegrało z Cracovią 1:2 (1:1).