Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka ma problem. Problem z Mikołajczakiem!

Tomasz Malinowski
Jak wygładają obecnie treningi Tomka? Głównie truchta...
Jak wygładają obecnie treningi Tomka? Głównie truchta... fot. Piotr Hukało
Do inauguracji rozgrywek drugiej ligi coraz bliżej. Chojniczanka ma tymczasem problem. Problem z Tomaszem Mikołajczakiem. Piłkarz chce bardzo bronić jej barw, ale przeszkadza mu... ból nogi.

Co wydarzyło się w kwietniu?

Pozyskanie Mikołajczaka w letnim okienku transferowym było dla klubu priorytetem. Piłkarz nie znalazł bowiem uznania w oczach Mariusza Rumaka, trenera poznańskiego Lecha, zatem zabrakło dla niego miejsca w szerokiej kadrze "Kolejorza". Maciej Chrzanowski, menedżer Chojniczanki, postanowił więc wypożyczyć go na najbliższy sezon.

Na początku rundy wiosennej sezonu 2010/11 Mikołajczak wrócił na "stare śmieci", do Wągrowca. Tylko pojawił się w napadzie Nielby, ta zaczęła wygrywać. Właśnie dzięki bramkom Tomka.

Ale 14 kwietnia Nielba, walcząca o utrzymanie, wyruszyła do Wałbrzycha. Mecz z miejscowym Górnikiem dla gości nie układał się pomyślnie. W 13. min przyjezdni stracili bramkę, a niespełna 20 minut później swego czołowego piłkarza.

- Prawdę mówiąc nie pamiętam, jak doszło do mojego zderzenia z bramkarzem Górnika - odtwarza tamte dramatyczne dla siebie minuty Mikołajczak. - Ruszyłem do piłki, a golkiper Górnika Jaroszewski był chyba minimalnie szybszy. I tak jednak zderzyliśmy się. Poczułem przeszywający ból. Jaroszewski wyszedł z tego bez szwanku, a ja trafiłem na stół operacyjny.

Mikołajczak doznał skomplikowanego złamania kości strzałkowej prawej nogi. Czekało go długie leczenie, po nim rehabilitacja. - Nie mam pretensji do bramkarza Górnika - komentuje Mikołajczak. - Z jego strony nie było to przecież zagranie celowe. Do takich sytuacji na boisku dochodzi bardzo często.

Piłkarz był jednak bardzo zdeterminowany, żeby wrócić w miarę szybko na boisko; po zrośnięciu kości rozpoczął intensywną rehabilitację. Po jej zakończeniu, pod okiem trenera od przygotowania fizycznego w Lechu, ćwiczył indywidualnie. Przede wszystkim chodziło o odbudowanie masy mięśniowej.

A noga boli nadal

Na początku lipca Mikołajczak pojawił się na treningu Chojniczanki. W zajęciach z zespołem jednak nie brał udziału; ćwiczył indywidualnie, głównie jednak tylko truchtał. Incydentalnie uderzał piłkę. W minionym tygodniu włączył się do treningu z całym zespołem.

- Początkowo wydawało się, że wszystko z nogą jest ok. - relacjonuje piłkarz. - Wystarczyło jednak, że uderzyłem z dwa, trzy razy piłkę i ból wrócił. Sam nie wiem już, co mam o tym myśleć. Lekarze twierdzą, że ból może utrzymywać się jeszcze przez jakiś czas. Dlaczego? Bo podobno kość nie zrosła się tak, jak powinna. Nerw, który oplata kość natychmiast się odzywa.

Gdy rozmawialiśmy wczoraj z Tomkiem Mikołajczakiem, podążał właśnie na kolejne zabiegi. Czeka go też jeszcze badanie USG, ważne dla jego najbliższej sportowej przyszłości.Trudno jednak wyrokować, czy zdąży przed inauguracją rozgrywek dojść do odpowiedniej dyspozycji.

- W czwartek stawiam się ponownie w Chojnicach i podejmę ostateczną decyzję, czy wrócę do treningów i gry, czy okres leczenia wydłuży się znacząco - stwierdził na zakończenie ewentualny nabytek Chojniczanki.
Ale są także optymistyczne wieści. Przełom w leczeniu nastąpił u Pawła Iwanickiego. Piłkarz wrócił do normalnych treningów, a w minioną sobotę zagrał połowę przeciwko Zawiszy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska