Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka pokonuje Pogoń Siedlce i zostaje wiceliderem

Tomasz Malinowski
W meczu otwierającym 10. kolejkę I ligi Chojniczanka pokonała u siebie Pogoń Siedlce 2:1 i z dorobkiem 19 punktów została wiceliderem rozgrywek. Oby jak najdłużej.

[b]CHOJNICZANKA - POGOŃ SIEDLCE 2:1 (1:0)[b]

Bramki: Niedziela (44), Rybski (89) - Tomasiewicz (90+2 - karny)

CHOJNICZANKA: Budziłek - Podgórski, Markowski, Kieruzel, Kosakiewicz - Zawistowski, Kryszak - Biskup (88. Mrozik), Grzelak (80. Lisowski), Niedziela (73. Mikita) - Rybski.

POGOŃ: Misztal - Lewandowski (65. Demianiuk), Żytko, Jędrych, Chyła - Wrzesiński, Makowski (69. Kurbiel), Burkhardt, Tomasiewicz, Bajdur (77. Sulejmani) - Gołębiewski.

Sędziował; Adam Lyczmański (Kujawsko-Pomorski ZPN). Widzów: 1 200.

Żółte kartki: Kosakiewicz - Jędrych, Burkhardt, Chyła, Demianiuk.

Pierwsza połowa przebiegła przy lekkiej przewadze gospodarzy. Ale na pierwszy strzał na bramkę kibice czekali do 9 min. Uderzył prawy obrońca Jacek Podgórski, lecz strzał nie sprawił kłopotu Rafałowi Misztalowi. Goście, którzy prowadzili otwartą grę odpowiedzieli strzałami Wrzesińskiego; pierwszy był minimalnie niecelny, po drugim Łukasz Budziłek musiał odbijać futbolówkę w pole.
Zespoły nie forsowały tempa gry. Starały się szukać rozwiązań kombinacyjnych, ale brakowało - z obu zresztą stron - cierpliwości i staranności. A gdy miejscowi mieli swoje okazje, to Bartłomiej Niedziela i Rafał Grzelak źle trafiali w piłkę.
Do szatni na przerwę w lepszych nastrojach schodzili jednak podopieczni Macieja Bartoszka. W 44 min. po rozegraniu piłki z prawej strony, Grzelak przepuścił futbolówkę, a stojący kilka metrów za nim Niedziela uderzył bez zastanowienia i piłka zatrzepotała w siatce.
Po zmianie stron lekki chłód spowodował, że zawodnicy poruszali się zdecydowanie żwawiej i w grze było więcej płynności i jakości. W 52 min powinno być już 2:0, lecz Jakub Biskup najpierw źle przyjął piłkę od Łukasza Kosakiewicza i oddał równie nieudany strzał.
Gospodarze mieli w drugiej połowie kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale dopiero w same końcówce udało się trafić do siatki. Andrzej Rybski wykorzystał dobre podanie Podgórskiego.
I gdy wydawało się, że Chojniczanka zakończy mecz bez straty bramki, Łukasz Kosakiewicz sfaulował w polu karnym Grzegorza Tomasiewicza, który sam "wymierzył sprawiedliwość".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska