Mistrz świata zakończył sezon bardzo pechowo. Po upadku 25 paździenika w Peterborough doznał poważnej kontuzji kolana. Obeszło się bez operacji, ale lekarze zalecili długą rehabilitację. W skrajnie złym scenariusz żużlowiec mógł spóźnić się na początek sezonu.
Teraz wygląda na to, że nie tylko się nie spóźni, ale będzie dobrze przygotowany. Holder nie wyklucza bowiem niespodziewanego startu w mistrzostwach Australii, które ruszają w przyszłym miesiącu.
W serwisie speedwaygp.com podkreśla, że nie zależy ma na 5 tytule mistrza kraju, ale przygotowaniach do Grand Prix 2013. - Nie chcę się spieszyć. Jedna głupa wpadka może mnie kosztować cały sezon ścigania w Europie. Na razie staram się przygotowywać, a decyzję zapewne podejmę w ostatniej chwili, gdy już będę do tego gotowy - mówi mistrz świata.
Z drugiej strony, nie można też wykluczyć, że Holder wystartuje we wszystkich turniejach krajowych mistrzostw. Według lekarzy, jest spora szansa, że żużlowiec będzie gotowy do jazdy początku stycznia. - Od przebiegu rehabilitacji zależy czy będę w stanie usiąść na motorze i dobrze nad nim panować. Bardzo mi zależy, żeby odjechać kilka turniejów przed Grand Prix Nowej Zelandii w marcu - dodaje Australijczyk.
Wiadomo już, że startu w mistrzostwach Australii nie planuje Darcy Ward,. W tej sytuacji faworytami do złota będą Davey Watt z GTŻ Grudziądz i Troy Bachelor.
Czytaj e-wydanie »