https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciasto z kruszonką

Liliana Sobieska
Ewa Zawadzka: - Mamy wielu sojuszników, u  nas na wsi i w mieście. Miastowym smakują  nasze ciasta.
Ewa Zawadzka: - Mamy wielu sojuszników, u nas na wsi i w mieście. Miastowym smakują nasze ciasta. Liliana Sobieska
Kiedyś w każdej większej wsi działały panie w kołach gospodyń wiejskich. Dziś niektóre z nich chcą powrotu do tradycji.

W Kruszynach, jednej z największych wsi gminy Bobrowo w latach siedemdziesiątych prężnie działało Koło Gospodyń Wiejskich. Szefowała mu Teresa Gutowska. Z powodów zdrowotnych zrezygnowała z funkcji przewodniczącej. Próbowała ją zastępować córka, ale jednak po jakimś czasie koło się rozpadło.

Pięć lat temu, podczas wyborów nowego sołtysa, mieszkańcy zdecydowali, że nadszedł czas na reaktywację kobiecej organizacji. Uznali, że muszą zrobić coś więcej dla ożywienia wsi, niż tylko szkolne imprezy. Kierowanie nowemu Kołu Gospodyń Wiejskich powierzono Ewie Zawadzkiej. Nie jest rodowitą kruszynianką. Pochodzi z Bobrowa, później przeprowadziła się do Najmowa, na krótko zahaczyła o Grzybno. Od dziewiętnastu lat wędrowniczka mieszka z rodziną w Kruszynach.

- Do naszego koła należy dwadzieścia osiem pań. Przedział wieku członkiń jest bardzo duży, od dwudziestu ośmiu do siedemdziesięciu pięciu lat. Cieszę się, że zapisały się też młode kobiety. Mają małe dzieci, ale znajdują jakoś czas na prace w kole. Nasze zebrania odbywają się w wiejskiej świetlicy. Tam ustalamy plan działania na najbliższe miesiące - mówi pani Ewa.

Jednym z najważniejszych dni jest niezmiennie 8 marca. Wtedy wiejskie gospodynie uroczyście czczą swoje święto przy lampce wina, kawie i przez siebie upieczonych ciastach. W przerwach, pomiędzy sympatycznymi ploteczkami panie ustalają harmonogram działania na resztę roku.

W kwietniu odbywa się pierwsza tura obchodów imieninowych. Na tapetę idą hurtem wszystkie panie, których imieniny przypadają na miesiące od stycznia do lipca (pozostałe, z drugiej połowy roku obchodzą je w listopadzie).

Latem odbywa się Dzień Truskawki. Hasłem przewodnim jest czczenie tego smakowitego owocu na rozmaite sposoby. Członkinie koła pieką wyśmienite ciasta truskawkowe, przyrządzają koktajle owocowe, a zaproszeni goście biorą udział w różnych konkursach.

W ich przygotowaniu pomaga szkolna bibliotekarka Ewa Witkowska, prowadząca coś w rodzaju dziecięcego kółka artystycznego.

- Oczkiem w głowie naszego koła są dożynki parafialne, inicjatywa księdza tutejszej parafii. Kiedy reaktywowało się koło, ksiądz zaproponował wspólne organizowanie dożynek. Chęć pomocy wyraziła także straż pożarna z OSP. Panie z Brudzaw dostarczają upieczone przez siebie doskonałe ciasta. Rewelacyjny jest pan Marian Zieliński, warszawiak który ma w Kruszynach swój dom. Na najważniejsze uroczystości piecze dla nas świniaka i gotuje wspaniałą grochówkę. To jest nieoceniona złota rączka. Do pomocy włącza się także młodzież działająca w straży pożarnej - opowiada szefowa koła.

Na dożynki oprócz miejscowych przyjeżdżają mieszkańcy sąsiednich wsi Lębarga, Brudzaw, Dąbrówki. Gośćmi bywają również zaprzyjaźnieni turyści z miast.

Panie z koła gospodyń zorganizowały także Dzień Ziemniaka. Zaliczyły go do udanego przedsięwzięcia. Tu także pomógł pan Marian Zieliński z Warszawy. Przyrządził różne wersje klusek ziemniaczanych, pyzy.

Teraz kruszynianki każdą wolną złotówkę inwestują w unowocześnienie i doposażenie kuchni przy wiejskiej świetlicy. W tym dziele finansowo dopomaga urząd gminy i miejscowy ksiądz.

Na koniec tego roku pani Ewa i jej koleżanki planują zorganizowanie Dnia Seniora, połączone ze spotkaniem wigilijnym. To doskonała okazja do uhonorowania najstarszych mieszkańców wsi, ale także wysłuchania opowieści o dawnych, dziś już trochę zapomnianych obrzędach i obyczajach polskiej wsi.

Koło Gospodyń Wiejskich w Kruszynach działa prężnie, cały czas jest otwarte na przyjmowanie nowych pań. Może uda się dobić do rekordowej listy 100 kobiet! Jak 40 lat temu...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska