Koronawirus. Ciechocinek ma więcej szczepionek?
- 22 stycznia rejestrowałam rodziców na szczepienie. Udało się ich zapisać w połowie lutego w Ciechocinku. W Toruniu nie było żadnych terminów. Ciechocinek jest blisko, więc nie mam problemu, by zawieźć tam rodziców, ale chciałabym wiedzieć, dlaczego tam łatwiej jest się zaszczepić? - pyta pani Halina, nasza Czytelniczka.
Gdy prosiliśmy Czytelników "Nowości" o informowanie o efektach rejestracji, otrzymaliśmy wiele telefonów i maili, z których wynika, że szpital w Ciechocinku jest miejscem szczepień bardzo często wybieranym przez pacjentów. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem wojewody kujawsko-pomorskiego.
Zobacz wideo: Kalkulator kolejki szczepionkowej Covid-19.
Doradca Mikołaja Bogdanowicza w rozmowie z "Nowościami" mówi, że zwiększona liczba szczepień w Ciechocinku wynika z tego, iż znajduje się tam szpital tymczasowy. Czy szpitale dostają więcej szczepionek przeciwko koronawirusowi niż pozostałe punkty szczepień?
- Faktycznie te szpitale otrzymują więcej szczepionek między innymi dlatego, że szczepią także grupę zero, czyli medyków - wyjaśnia Jarosław Jakubowski, doradca wojewody kujawsko-pomorskiego.
Polecamy
Afera z posłem Girzyńskim. Miał zaszczepić się w Ciechocinku
To właśnie w szpitalu tymczasowym w Ciechocinku 25 stycznia miał się zaszczepić Zbigniew Girzyński - poseł Prawa i Sprawiedliwości i profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który jako uczelnia medyczna miał stworzyć listę pracowników chętnych do przyjęcia szczepionki.
Po tym, jak wyszło na jaw, że zaszczepiony został parlamentarzysta, wybuchła afera. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu broni swoich pracowników niemedycznych, ponieważ - jak twierdzi uczelnia - mogli się oni zaszczepić w grupie pierwszej, a Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej żądają od uczelni wyjaśnień. Czy ze szczepień będzie się też tłumaczył szpital tymczasowy w Ciechocinku?
Czytaj także
Koronawirus. Szczepienia poza kolejnością? Będzie kontrola!
Konsekwencje wobec Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, gdzie poza kolejnością zaszczepili się znani ze świata kultury i polityki ludzie m.in. Krystyna Janda, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski czy Leszek Miller już zostały wyciągnięte.
Pracę straciła kanclerz uczelni Małgorzata Rejnik, która zajmowała się na uniwersytecie administracją i gospodarką, a rada nadzorcza spółki Centrum Medyczne WUM odwołała ze stanowiska prezeskę zarządu, dr n. med. Ewę Trzeplę. Narodowy Fundusz Zdrowia nałożył na szpital 350 tys. złotych kary, a minister zdrowia wezwał rektora WUM do dymisji.
- Nic w tej sprawie nie wiemy. To pytanie do Ministerstwa Zdrowia - mówi Jarosław Jakubowski, doradca wojewody.
Polecamy
Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas środowej konferencji prasowej mówił, że szczepienie posła PiS jest niegodne i nie powinno mieć miejsca. Wraz z ministrem edukacji i nauki - Przemysławem Czarnkiem zapowiedział kontrolę na UMK, ale nie wspominał o szpitalu w Ciechocinku, gdzie odbywały się szczepienia.
W piątek nie udało nam się skontaktować z Ministerstwem Zdrowia w tej sprawie. Do tematu wrócimy.
