- To horror! Przecież nie mieszkam w jakimś starym domu, tylko dwunastoletnim bloku - dziwi się Maria Jęt-czak, mieszkająca na drugim piętrze w budynku przy ul. Spółdzielczej 11.
Widok z okna piękny, zadbane mieszkanie ma ładny rozkład. Czego więcej można chcieć ?
- Suchego sufitu i żeby nocami nie budziło mnie kapanie wody i strach, że kiedyś ta woda pójdzie po przewodach elektrycznych - mówi Maria Jętczak. Pokazuje plamy na środku sufitu.
- Tu już nie leci, odkąd spółdzielnia po wielu interwencjach coś naprawiła na dachu. Myślałam, że to koniec koszmaru, który ciągnie się od sześciu lat. W maju zaczęło lecieć metr od zacieków przy lampie, teraz leciu przy ścianie - opowiada kobieta. Pokazuje 17 większych i mniejszych zacieków na suficie.
- Gdy pada deszcz to tu nie kapie po kropelce, tylko leci ciurkiem. Teraz po roztopach znów walczyłam z wodą.Jestem sama, schorowana, nie mam siły dniami i nocami zbierać wody - mówi kobieta.
W Spółdzielni Mieszkaniowej znają problem. - To sprawa konstrukcji. Projektant wybrał jedną z technologii, która polega na tym, że woda z dachu nie zbiera się w rynnach, tylko leci na środku dachu kanałem w klatce schodowej. Wloty wody zamarzły, więc topniejący śnieg i lód znalazły inne ujście - tłumaczy Romuald Terpiłowski, kierownik gospodarki zasobami mieszkaniowymi SM. Wspiera go Andrzej Golecki, prezes zarządu spółdzielni. - To sprawa konstrukcji i aury. Mamy ponad dwadzieścia dachów innej technologii. Tam takich problemów nie ma - podkreśla.
Maria Jętczak poprosiła wczoraj znajomego dekarza, by spojrzał, o co chodzi z tym nieszczelnym dachem.
- Na moje oko woda leci, bo papa jest pomarszczona i w wielu miejscach po prostu odklejona - mówi Zygmunt Liszewski, dekarz z 41 -letnim stażem.- A w ogóle to przydałaby się papa termozgrzewalna, droższa, ale ma dwudziestolenią gwarancję - mówi.
Kierownik Terpiłowski mówi, że remont dachu może rozpocząć się w maju lub czerwcu.
- O matko, pozostaje mi modlić się, żeby do tego czasu nie padało - mówi Maria Jętczak. To nie tylko jej problem. Sąsiad z mieszkania obok pracuje na Litwie. Pani Maria ma klucze od jego mieszkania. - Tam woda leje się z sufitu w dwóch pokojach - mówi.
Czytaj e-wydanie »