Cięcia dotknęły budżety domów pomocy społecznej

Dla domów pomocy społecznej początek roku jest wyjątkowo trudny. Jeszcze nie rozwiązany został problem pielęgniarek, które wskutek zaleceń Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dostały wypowiedzenia i nie wiadomo, czy Narodowy Fundusz Zdrowia zgodzi się na podpisanie nowych kontraktów, a już do placówek opiekujących się osobami starszymi i chorymi dotarły informacje o zmniejszonej w stosunku do planów dotacji budżetowej. - Dotacja została zmniejszona o jedną szóstą - mówi wicestarosta Kazimierz Kaca.

Dom Pomocy Społecznej w Wilkowiczkach ma dostać o 320 tys. złotych mniej, podobna placówka w Kowalu dostanie dotację niższą o 160 tysięcy złotych. Cięcia w DPS w Kurowie zaplanowano na poziomie 190 tysięcy złotych, a w DPS w Izbicy Kujawskiej mają wynieść 215 tysięcy złotych. Oszczędności czekają także DPS w Rzeżewie, który otrzyma 80 tysięcy złotych mniej niż zaplanowano w budżecie.

Co to oznacza? Domy pomocy społecznej będą musiały skorygować swoje plany i ograniczyć wydatki. - W pierwszym rzędzie zamrożone zostaną wydatki remontowe - mówi wicestarosta Kaca. Na czym konkretnie dyrektorzy placówek będą oszczędzać? - Będziemy ciąć wydatki rzeczowe - odpowiada Jadwiga Rosiak, dyrektor DPS w Kowalu. - Prawdopodobnie nie kupimy kolejnych łóżek rehabilitacyjnych, zrezygnujemy z malowania pomieszczeń i innych prac remontowych.

Także DPS w Wilkowiczkach planuje rezygnację z zaplanowanych remontów. - Na cele statutowe pieniędzy wystarczy - zapewnia Ewa Studzińska, dyrektor DPS. - A to oznacza, że nie będzie na przykład zwolnień personelu, który opiekuje się mieszkańcami.

Po cichu dyrektorzy domów liczą, że pod koniec roku jeszcze pieniądze przyjdą i że zapowiadane cięcia będą mniej dotkliwe niż się na to zanosi.