Zbulwersowani mieszkańcy ulicy Dobrzyńskiej i okolic biją na alarm. Zwrócili się o pomoc także do naszej "Gazety". Gdy dotarliśmy na ulicę Dobrzyńską 6, niewiele mogliśmy zobaczyć z szosy. Teren posesji zasłania solidne, betonowe ogrodzenie. Można jednak spojrzeć na plac budowy od strony sąsiadującego z nim sadu.
Wrażenie jest piorunujące. Widać imponujące tunele foliowe, każdy o długości ok. 100 metrów. Powstać mają kolejne, w sumie będzie ich 16. Właściciel przygotowuje też teren pod składowisko opału.
Największe oburzenie sąsiadów budzi fakt, iż kompleks ma być ogrzewany przez kotłownie węglową, nad którą górował będzie wysoki komin. Władze Włocławka od lat chwalą się likwidacją takich obiektów. I oto w jednym z najpiękniejszych zakątków miasta - Pradolinie Wisły, gdzie wszyscy korzystają już z gazu ziemnego. - ma powstać 1000-kilowatowa kotłownia.
Zagrożenie środowiska to nie jedyny problem. Inwestor z ulicy Dobrzyńskiej 6, dostosowując teren do swych planów, pogłębił dolinę. Spychacze usunęły ogromne ilości ziemi, co spowodowało, że podcięto graniczną skarpę, która może się obsuwać.
Do Marii Balakowicz, wojewódzkiego konserwatora przyrody, oficjalny protest mieszkańców Zawiśla jeszcze nie dotarł. - Sprawę już jednak znam - mówi naszemu reporterowi - _Nie chce mi się wierzyć, iż ktoś wydał zgodę na budowę kotłowni węglowej w takim miejscu. _Najdziwniejsze jest bowiem to, że właściciel działa legalnie.
Zgodę na budowę szklarni i kotłowni wydał Wydział Urbanistyki, Architektury i Nadzoru Budowlanego Urzędu Miasta. Właściciel podkreśla, że działa zgodnie z prawem i tylko to go interesuje. Może zrezygnować z kotłowni węglowej, jeżeli okaże się to sprzeczne z przepisami. Na razie - jego zdaniem - wszystko jest w porządku, więc budowę kontynuuje. .
Bój mieszkańców Zawiśla o niedopuszczenie do budowy kotłowni węglowej trwa. Ślą pisma dosłownie wszędzie licząc na to, że ktoś jednak zmieni decyzję ratusza.
Do tej bulwersującej sprawy niebawem wrócimy na naszych łamach.
