Coraz cięższa torba, coraz więcej korespondencji a w portfelach bez zmian. Dlatego pocztowcy zdecydowali sięgnąć po radykalne rozwiązanie i strajkiem dochodzą swoich racji.
Nowomiejscy pracownicy poczty przyłączyli się do ogólnokrajowej akcji. Od wtorku mieszkańcy mogą odbierać korespondencję w Urzędzie Pocztowym przy ul. Działyńskich. Ich koledzy z Brodnicy jeszcze pracują.
W poniedziałek w Warszawie odbędzie się kolejna tura rozmów.
- W Warszawie wypracowano pewne ustalenia. Do uzgodnienia są punkty mało rozbieżne. Dlatego nie sądzę, żeby sytuacja się pogorszyła i pracownicy poczty w Brodnicy zaczęli strajkować - przekonuje Jacek Przyborski, rzecznik regionalny poczty polskiej z Gdańska.
Tak optymistycza nie jest Bogumiła Gałkowska, rzecznik regionalny poczty z Olsztyna.
- Trudno wyrokować - mówi powściągliwie. - Dużo zależy od wyniku negocjacji, które odbędą się w poniedziałek w centrali - kwituje.
Jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem to 1 grudnia być może rozpocznie się ogólnopolska akcja protestacyjna.