Gmina zaplanowała dopłaty do ścieków - do 1 m sześc. ścieków 2 zł brutto. Na sesji komisja finansów zaproponowała dopłaty wyższe o 10 groszy, co wzbudziło zdziwienie nie tylko wójta, ale i przewodniczącego Rady Gminy.
- Chcemy zwiększyć dopłatę do 2,10 zł i w ten sposób ulżyć mieszkańcom - oświadczył radny Mirosław Winowiecki, szef komisji finansów. - Dla budżetu gminy oznacza to dodatkowe 6 tys. zł.
Stanowisko komisji zaskoczyło wszystkich. - Jako strażnik gminnych finansów jestem przeciw - mówił wójt Michał Skałecki. - Dla gminy to nie są bagatelne pieniądze.
Ale pomysł nie przypadł radnym do gustu. - Nie korzystam z wody tak dużo, jak rolnicy, ale biorę 30 metrów wody, co przy zwiększonej dopłacie daje mi 3 zł więcej w domowym budżecie na dwa miesiące - mówił Jan Pozorski. - Budżetu domowego to nie uratuje, ale gminny - tak.
Podkreślano, że zwiększenie dopłaty o 10 groszy zrobi budżetową rewolucję. - Może to, co zostanie, przerzucić na modernizację urządzeń? - proponował Józef Pilarski.
Przypomniano przy okazji, że hydrofornia w Lubiewie pracuje już 46 lat, co jest dowodem na to, że kiedyś budowano solidnie i mocno. A poza tym ubolewano nad ubytkami. - Powinniśmy iść w takim kierunku, żeby dopłat z gminy było jak najmniej - mówił Józef Daniłko. - Jedna czwarta wody ucieka, a mimo awarii i płukania sieci to stanowczo za dużo. Ograniczenie ubytków miałoby wpływ na mniejszą podwyżkę__cen wody.
- Ograniczenie ubytków wody miałoby wpływ na mniejszą podwyżkę__cen - twierdzi Józef Daniłko.