Odkryliśmy patent drogowców na dziury. Zamiast je łatać, ustawiają znaki.
Konkretnie chodzi o znak A-30, czyli "inne niebezpieczeństwo". Gdy stoi na drodze, a kierowca wpadnie autem w dziurę, policja może wlepić mu mandat. Właśnie taką przykrą przygodę przeżył Karola Dempicha. Wjechał samochodem w wyłom w miejscowości Montowo pod Nowym Miastem Lubawskim (Warmińsko-Mazurskie). Wezwał policję, która miała sporządzić pomocną mu notatkę. Zamiast tego wypisała 100-złotowy mandat i tym samym odcięła drogę do dochodzenia odszkodowania od zarządu drogi lub od ubezpieczyciela.
Przeczytaj także: Jak wygląda życie w polskim więzieniu? Przeczytaj nasze najlepsze reportaże
Straż Miejska musi się zmienić
- Jest pan za likwidacją straży miejskich i gminnych? - pytamy Janusza Dzięcioła, byłego strażnika miejskiego, posła PO. - Ależ skąd! Już któryś raz z kolei usiłuje się mi wmówić, że chcę doprowadzić do skasowania tych formacji. Wprawdzie wielokrotnie wypowiadałem się w mediach na ten temat, sam przecież byłem strażnikiem. Insynuowanie jednak, że żądam likwidacji straży, to nic innego niż manipulacja.
800 złotych czynszu za ten dramat
Pani Krystyna jest samotna. Mieszka w prywatnej kamienicy przy ul. Cieszkowskiego w centrum Bydgoszczy. Już przy wejściu do budynku człowieka cofa. Śmierdzi strasznie. Na podłodze i ścianach klatki schodowej widać ślady po fekaliach.
- Bezdomni i drobni pijaczkowie się załatwiają. Czasem nocują - mówi emerytka. - Domofon nie działa, więc wchodzą swobodnie. Ostatnio spali na ostatnim piętrze. Straż miejska ich wyprosiła.
O tych sprawach, i nie tylko, przeczytasz w sobotniej "Gazecie Pomorskiej". Zapraszamy do lektury!
Czytaj e-wydanie »