Rzadziej przychodzą do magistratu, za to na spotkanie doroczne, owszem. Chcą wiedzieć co w trawie piszczy, nie tylko w ich dzielnicy, ale szerszej, miejskiej perspektywie. Reprezentacja Starego Miasta i Gdyni składała się z 38 mieszkańców, natomiast magistrat wystawił ze swojej strony dwóch wiceburmistrzów (Jarosław Radacz i Kazimierz Tuptyński) i ośmiu urzędników. Do nich dołączyli dyrektorzy miejskich przedsiębiorstw, kilku radnych, także w charakterze mieszkańców i komendant powiatowy policji.
Władza słucha
i notuje.
- Kiedy wreszcie będzie gaz w Brodnicy?
- Nie chcę rzucać słów na wiatr, żeby mnie ktoś złapał za słowo, ale w przyszłym roku. Wszystko na to wskazuje - do odpowiedzi zgłosił się Jarosław Radacz, tłumacząc powody opóźnienia, problemy włoskiej spółki US.EN.EKO z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem. - Dziś jest już zgoda między tymi podmiotami, ale też chce się włączyć trzeci inwestor. Trwają rozmowy. W każdym razie tzw. gruba rura z Dębowej Łąki ułożona zostanie do Brodnicy w przyszłym roku.
- Coraz dalej, z roku na rok, jest nam do tej Dębowej Łąki - _komentarz na boku.
**- Zróbcie coś
**z tą naszą ulicą Dworcową. Trochę deszczu i już robią się wielkie kałuże. Coś jest nie tak z kanalizacją deszczową.
- Dworcowa i Kolejowa, to jest ten ciąg, który, rzeczywiście, przy opadach powoduje wielkie problemy. A nie daj Boże, gdy jadą TIR-y - zanotował temat Kazimierz Tuptyński.
- Czy nie szkoda tego zamkniętego boiska przy dawnym Studium Medycznym i liceum na Kamionce? Budynki stoją puste, szkoły nie ma, na boisko też wstęp wzbroniony.
(Ten temat podrzucamy władzom powiatu brodnickiego, bowiem starostwo jest we władaniu i budynków, i boiska).
- Sylwester, rozumiem, jest zabawa. Fajerwerki lecą w niebo. Ale
**dlaczego strzelają
z dachu mojego domu na Dużym Rynku. Mieszkam na drugim piętrze i mam już dość tego huku!
- Albo to jeżdżenie, po nocy, palenie gumy na Małym Rynku. Starego dziadka złapią na motorze i wlepią mandat, a na młodych nie ma sposobu? Nie można tam postawić policjanta? _
- Jest sposób, szanowni państwo - włączył się najważniejszy policjant w powiecie, komendant Andrzej Rogalski. - Informować o wszystkim policję. Zatelefonować, nawet anonimowo. Na pewno taki sygnał potraktujemy z całą odpowiedzialnością. W Niemczech, gdy obywatel zauważy coś nieodpowiedzialnego reaguje w ten sposób natychmiast. Wie, że może liczyć na pomoc. Państwo
też możecie
liczyć na naszą pomoc, interwencję.
- Nie zadzwonisz, czyli sankcjonujesz to co widzisz - nieśmiały komentarz, na boku.
- W sprawie ulicy Łaziennej. Dlaczego tak jest, że chodnik z prawej strony ulicy jest równy, a z lewej pofałdowany, pogarbiony. Matka z dzieckiem na wózku ma problemy, a i stary człowiek się może przewrócić!
- Wyjazd z ulicy Rzeźnickiej, w szczycie, w stronę centrum, jest makabryczny. Nie ma szans wjechać w ulicę Podgórną, bo od strony Warszawy trudno znaleźć uprzejmego kierowcę, który przepuści.
- Co z obwodnicami miasta? Za chwilę się tu zadusimy! Mówi się, że obwodnice wygonią turystów, nie będą chcieli tu się zatrzymywać. To ja się przejechałem po kilku miastach naszego województwa. Jest w Nakle obwodnica, zaczynają budować wokół Wąbrzeźna, Kowal się bierze, więc jak to jest?
- Dyrekcja Generalna Dróg Krajowych i Autostrad, jako potencjalny inwestor budowy obwodnicy na trasie krajowej w kierunku Olsztyna, ucieka z takich miejsc, gdzie psuje się klimat wokół projektu budowy, gdzie sprawa wykupu działek przy trasie napotyka na trudności - tłumaczył Jarosław Radacz. - Z punktu widzenia interesów mieszkańców miasta dla nas najbardziej potrzebna jest obwodnica od wylotu ulicy Podgórnej z Długiej, w stronę Witosa, Matejki, Lidzbarskiej, z przeprawą przez Drwęcę na wysokości Lasku Miejskiego i dalej, do Sikorskiego. Koszt tej inwestycji to sześćdziesiąt milionów złotych. Gdyby dotacje z Unii sięgnęły jednej czwartej warto by podjąć temat.
Detale też ważne
**Burmistrzowie zanotowali, że trzeba zwracać uwagę na dwóch łobuzów, którzy od rana piją przy pasażu, domagają się pieniędzy od kierowców, niszczą ich auta, że bardzo ładnie rozwija się gastronomia i handel, bo nawet Adam Sowa będzie miał sklep - cukiernia i pieczywo - na Dużym Rynku, a ma już nawet w Londynie, że balkony na ul. 700-lecia są zbyt nisko od chodnika (błąd projektanta?) i że spotkania mieszkańców z burmistrzami powinny odbywać się co roku, ale jeszcze przed uchwalenie budżetu.
- Żeby można było rozmawiać o inwestycjach, ale w kontekście potrzeb mieszkańców! - zakończył jeden z nich.
