Co ma miasto do Sportino?

Radni zajmowali się projektem wprowadzającym zmiany do uchwały z listopada ub. r. o utworzeniu spółki Sportino Inowrocław SA. Konieczność powrotu do tematu wywołało wejście w życie zmian w ustawie o kodeksie spółek akcyjnych, która obniża minimalny kapitał zakładowy w spółce z 500 tys. zł do 100 tys. zł. Obecnie wkład miasta w Sportino Inowrocław wynosi 51 tys. zł, co stanowi 51 proc. wszystkich udziałów.

NSA orzekł inaczej

Choć w uzasadnieniu do uchwały zostało napisane, że miasto może posiadać akcje lub udziały w spółkach, nie zgodził się z tym radnym Marian Świątkowski.

- Mam wątpliwości, czy uchwała z listopada 2008 roku oraz obecna ma podstawy prawne. Jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, z którego wynika, że miasto nie powinno mieć udziałów w zawodowym klubie sportowym, bo nie zaspakaja w ten sposób podstawowych potrzeb mieszkańców - stwierdził radny.

Teresa Górka, szefowa wydziału prawnego ratusza uspokajała, że uchwały są zgodna z prawem, choćby dlatego, że tej listopadowej nie uchylili prawnicy wojewody. Ponadto, wyrok NSA, na który powołał się radny dotyczył okresu do października 2007. Teresa Górka tłumaczyła też, że: - Aport czy udział nie jest wspieraniem sportu.

- To, że nadzór wojewody nie uchylił poprzedniej uchwały nic nie zmienia. Miasto nie powinno być udziałowcem zawodowego klubu sportowego - ripostował Świątkowski. Wątpliwości nie miała jednak większość radnych. Trzynastu z nich głosowało za przyjęciem uchwały, a trzech postanowiło wstrzymać się od głosowania.