Po raz ostatni faworyt straty musiał odrabiać w ubiegłym roku. W półfinałach niżej notowane drużyny zaskakująco wysoko wygrały swoje mecze: Get Well Toruń z Unią Leszno 49:41, a Betard Wrocław z Unią Tarnów 54:36. Właśnie tarnowianie nie zdołali takiej straty odrobić i w rewanżu wygrali 50:40, za to w Lesznie gospodarze byli górą 53:37.
Jak wyglądają takie mecze statystycznie? Prześledziliśmy play off w ostatniej dekadzie od 2007 do dziś. W dziesięciu rywalizacjach - licząc play off i dwumecze barażowe o utrzymanie - gospodarz w pierwszym spotkaniu wywalczył 50 lub więcej punktów. Tylko dwukrotnie rywalom udało się odrobić w rewanżu wszystkie straty. I uwaga - dokonały tego drużyny z... Zielonej Góry i Torunia.
Rekord padł sześć sezonów temu. W 1. rundzie play off (wtedy walczyło w niej sześć drużyn, awans był także dla jednego pokonanego z najlepszym bilansem) ówczesny Unibax przegrał we Wrocławiu aż 52:38. W rewanżu torunianie wygrali na Motoarenie 55:35 (obie drużyny awansowały). Tamten mecz pamiętają Chris Holder (11 pkt) i Adrian Miedziński (6). Najlepszy na torze był Ryan Sullivan (12) i ciekawostka - zaledwie 1 pkt zdobył Darcy Ward. To była najwyższa strata, jaką udało się odrobić w play off.
W taki sposób torunianie wygrali pierwszy mecz. NASZA RELACJA
Jednak i Falubaz zna w historii podobny przypadek. Zaledwie sezon wcześniej zielonogórzanie w półfinale w Bydgoszczy przegrali 39:51. To była wielka sensacja, bo Polonia awansowała do play off z 6. miejsca. Wydawało się, że to koniec marzeń o złocie dla Myszki Miki, ale u siebie faworyt zwyciężył aż 57:32. Niepokonany był wówczas Protasiewicz (11+1), a młodziutki Patryk Dudek (pierwszy sezon w ekstralidze) zapisał punkt na koncie. Dodajmy, że potem Falubaz zdobył mistrzostwo, wygrywając oba mecze finałowe z Unibaksem.
Co powiedzieli trenerzy i zawodnicy po pierwszym meczu? SPRAWDŹCIE
Torunianie w podobnej sytuacji stanęli znowu w 2011 roku. W roku faworyta przegrali wówczas półfinał w Lesznie 36:53. W rewanżu wystartował nawet Adrian Miedziński z pękniętym obojczykiem, ale udało się wygrać tylko 49:41.