- Chcemy upamiętnić jego osobę właśnie w ten sposób - mówi burmistrz Witold Ossowski. - Musieliśmy długo przekonywać jego żonę Jadwigę, żeby pozwoliła nam na to, bo jest osobą skromną, nie lubi rozgłosu i sama chciała się tym zająć.
Brusy mają dług wdzięczności wobec Józefa Chełmowskiego, który swoim malowaniem i rzeźbieniem rozsławił je na cały niemal świat. Do jego domu w Brusach-Jagliach ciągnęły tłumy. Każdy chciał zobaczyć jego niezwykłą pracownię, popatrzeć na obrazy i rzeźby, poczytać malowane księgi i nacieszyć oko niezwykłym ogrodem z ulami wyczarowanymi przez samego mistrza. Miło było też rozmawiać z panem Józefem, który miał poczucie humoru, ale też w drobiazgach potrafił zauważyć rzeczy wielkie. Jego ulubione tematy zahaczały o sens istnienia, a ponieważ nie był akademickim profesorem, więc swoje pytania i wątpliwości formułował bardzo prostym językiem. I można było razem z nim zastanawiać się, po co właściwie jesteśmy na tym świecie i jak na nim żyć...Zdaniem pana Józefa szczególną rolę w tym wszystkim mają anioły, które z upodobaniem rzeźbił i malował i którym przypisywał nadzwyczajną moc.
Aż trudno uwierzyć, że pana Józefa nie ma już wśród nas, że nie wyrzeźbi już żadnej szopki, nie zachęci do kartkowania malowanej historii Brus, nie powspomina dawnych czasów. Jeśli był dla nas kimś ważnym, możemy przyczynić się do tego, by na cmentarzu w Brusach miał piękny nagrobek. Wystarczy pójść na bal.
Zaplanowano go w ostatnią sobotę karnawału - 1 marca o godz. 20 w Centrum Kultury i Biblioteki w Brusach. Zaproszenie dla pary to wydatek 200 zł. Do współorganizowania tego wydarzenia burmistrz zaprosił miejscowy oddział Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Ale będzie też podane już wkrótce konto, na które każdy będzie mógł przekazać jakikolwiek datek w tej intencji. "Pomorska" przyjęła patronat nad tym przedsięwzięciem. Będziemy apelowali do naszych Czytelników o wsparcie dla tego pomysłu.
Czytaj e-wydanie »