Kowalik chciał eksperymentować z przyczepnym torem, ale to skończyło się katastrofą. Tor okazał się dla Falubazu czytelny, niczym otwarta księga, a najlepiej udowodnił to 18-letni Aleksandr Loktajew.
- Ostatni raz w Toruniu jeździłem dwa lata temu. Nie miałem czasu na specjalne przygotowania do tego meczu, w piątek i sobotę startowałem w zawodach. Może to mi pomogło - przyznał Rosjanin, który właściwe ustawienia znalazł po zaledwie jednym nieudanym wyścigu.
Gospodarze od początku do końca byli wolniejsi, przegrywali starty, na dystansie nie byli w stanie niczego dokonać, choć przecież trudno znaleźć większego asa w tej dziedzinie niż choćby Ward. Nie sposób uniknąć wrażenia, że Unibax sam odebrał sobie największy atut w tym meczu.
Ryan Sullivan: - Nie możemy zrzucać winy na tor, ale faktycznie był trochę zaskakujący dla nas.
Z problemu zdaje sobie sprawę Kowalik, ale rozwiązania na razie nie ma. - Pierwsze wrażenie: nasz tor rywale odczytują szybciej od nas. Musimy to sobie wyjaśnić. Cały czas twierdzę, że nawierzchnia była przygotowana właściwie.
Niewykluczone, że więc, że w meczu derbowym z Polonią Unibax ponownie wystartuje na twardszej nawierzchni, na której wygrywał w poprzednich kilku latach.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje