Co zmieni się od nowego roku, gdy CSW przejdzie pod skrzydła Urzędu Miasta?

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Oprócz Cichockiego w dyskusji wzięli udział: Joanna Zielińska - kuratorka programowa Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, Piotr Sarzyński - krytyk sztuki i dziennikarz "Polityki" oraz Karol Zamojski - aktywista, założyciel Pracowni Kultury Współczesnej.

Uwaga Sebastiana Cichockiego na temat frekwencji była odpowiedzią na zarzut jednej z uczestniczek debaty, że CSW świeci pustkami. - Od początku kibicuję Centrum, ale uważam, że to, co się tu dzieje, jest zbyt grzeczne - mówiła kobieta. - Zastanawiam się też, czy ktoś tu w ogóle przychodzi.

- Jeśli będziemy oceniać wartość i poziom instytucji na podstawie frekwencji, znajdziemy się w jakiejś strasznej pułapce - mówił Cichocki. - To tak, jak by o jakości książki czy płyty decydowała tylko liczba sprzedanych egzemplarzy. A przecież nie wszystko, co dobre, staje się bestsellerem.

Centrum Sztuki Współczesnej na brak gości nie może narzekać. Przybywa ich z miesiąca na miesiąc. W miniony weekend podczas mikołajkowych warsztatów dla dzieci, CSW odwiedziło ponad tysiąc osób. O niemal pół tysiąca większą publiczność przyciągnął "Toruń Film Festival", który odbywał się w Kinie Centrum. Popularne są również imprezy cykliczne - "Pole Widzenia" i "CocArt". Za rok pojawi się natomiast festiwal plakatu "Plaster".

Debata miała przybliżyć torunianom misję i program CSW, zasady jego funkcjonowania i plany na przyszłość. Zespół merytoryczny galerii zdefiniował kilka podstawowych celów, które realizuje w swoim programie. To przede wszystkim działalność edukacyjna, nawiązywanie współpracy z lokalnymi środowiskami i instytucjami sztuki ze świata, a także promocja miasta i regionu oraz stworzenie miejsca otwartego na publiczność.

- Nasz zamysł był taki, by przestrzeń parteru była niebiletowana i jak najbardziej przyjazna - zapewniała Joanna Zielińska. - To miejsce, w którym można zrelaksować się, odpocząć, wypić kawę. Pokój z Kuchnią jest również przestrzenią warsztatową i koncertową w której od nowego roku będzie działo się jeszcze więcej.

Na otwartość toruńskiego CSW uwagę zwrócił Piotr Sarzyński: - Z tego, co widzę, aktywność okołowystawiennicza funkcjonuje tu bardzo dobrze. Pamiętajmy, że Toruń jest poligonem doświadczalnym, na który patrzą wszystkie powstające instytucje dedykowanych sztuce nowoczesnej. Galerie w całej Polsce będą się uczyć na toruńskich doświadczeniach.

Mimo że CSW to jeszcze "niemowlę" - jak określili je uczestnicy debaty - już czekają je poważne zmiany formalne. Od stycznia Centrum zniknie z rejestru instytucji Ministerstwa Kultury i przejdzie pod skrzydła Urzędu Miasta. - Co to w praktyce oznacza? - dopytywał Rafał Góralski z Galerii RUSZ. - Chcemy, żeby CSW mogło się nadal rozwijać - zapewniał Zbigniew Derkowski, szef wydziału kultury, obecny na debacie. - To ludzie sztuki powinni mieć tu jak najwięcej do powiedzenia. Naszym zadaniem jest tylko stworzyć im odpowiednie warunki do działania. W praktyce nic się nie zmieni, źródła finansowania pozostaną te same.

Mimo zapewnień Zbigniewa Derkowskiego, zmienić się może bardzo wiele. Niewykluczone, że dotychczasowego kuratora programowego zastąpi dyrektor programowy. A to oznacza, że rozpisany zostanie konkurs na to stanowisko i na najlepszą koncepcję programu. Pewne jest tylko to, że pomysły Joanny Zielińskiej będą realizowane do czerwca 2010 r.