15 lipca pracownicy Sanepidu postanowili skontrolować produkty dostępne w pierwszym w mieście sklepie z legalnym suszem konopi. Jak opowiadał nam właściciel, nie poprzestali na próbkach, do badań skonfiskowano całe partie produktów, choć równolegle badania prowadzili bydgoscy policjanci. W sumie zabrano towar o wartości sprzedażowej ok 90. tys zł, co znacznie utrudnia pracę coffee shopu.
- Badania potrwają dwa tygodnie - zapowiadali wtedy pracownicy Sanepidu. I obiecywali, że jeśli tylko wyniki będą w porządku, oddadzą cały towar.
Mówiłam, że badania potrwają dwa tygodnie i tak było, ale zakończenie postępowania administracyjnego wymaga czasu, trwa proces decyzyjny.
Mija czwarty tydzień. Choć są już wyniki analiz (towar jest bezpieczny), właściciel nie doczekał się oddania produktów.
- Mówiłam, że badania potrwają dwa tygodnie i tak było, ale zakończenie postępowania administracyjnego wymaga czasu, trwa proces decyzyjny. Część próbek zdecydowaliśmy się też przekazać policji, bo nie naszą rolą jest sprawdzanie, czy zawierają dozwoloną w prawie ilość substancji psychoaktywnej THC - tłumaczy Danuta Żmuda, kierowniczka sekcji prewencji chorób zawodowych w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. Tyle że policja to samo sprawdza już od miesiąca.
Zobacz również:
Najpiękniejsze bydgoszczanki z Instagrama [zdjęcia]
Flash Info odcinek 27 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza
