https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po kontroli kaw i herbat. Inspektorzy wykryli fragmenty muszli ślimaków, kamyków, plastiku, gałązek, a nawet ptasich piór

Agnieszka Romanowicz
Jeśli producent nie stosuje liści krzewu Camelia sinensis, nie może nazywać swojego wyrobu herbatą i taka nazwa nie może pojawiać się w sklepie.
Jeśli producent nie stosuje liści krzewu Camelia sinensis, nie może nazywać swojego wyrobu herbatą i taka nazwa nie może pojawiać się w sklepie. PIxabay
Inspekcja jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych skontrolowała kawy i herbaty w 91 sklepach. W ponad połowie z nich jakość kaw i herbat została zakwestionowana.

W pierwszym kwartale bieżącego roku Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych skontrolował 91 sklepów w całej Polsce.

- Produktami priorytetowymi były: kawy, herbaty oraz herbatki owocowe i ziołowe sprzedawane luzem - uściśla GIJHARS.

Zakwestionowano ich jakość w 54 punktach sprzedaży (59,3 procent)

Na „oko i nos” żadna z 30 skontrolowanych partii nie budziła zastrzeżeń, ale gdy inspektorzy ocenili cechy fizykochemiczne kaw i herbat, odkryli nieprawidłowości. - Ze 190 partii nieprawidłowości wykazano w 16 (8,4 proc.) - podaje Inspekcja. - Badania laboratoryjne wykazały obecność zanieczyszczeń, np. muszli ślimaków, kamyków, fragmentów plastiku, gałązek, cementu, piór ptasich, barwników niedopuszczonych do stosowania w herbatach, np. E 102 tatrazyny, E 104 żółcieni chinolinowej, E 123 amarantu, a także obecność niezadeklarowanego składnika - w kawie oznakowanej jako 100 procent robusta, wykryto ziarna arabiki.

Aronie zamiast jagód

Dodatkowo stwierdzono przypadki podmiany asortymentowej, np. zamiast deklarowanej czarnej jagody i borówki, w składzie wykryto aronię.

Liczne wątpliwości wzbudziło też znakowanie produktów. - Sprawdzono 325 partii, z czego zakwestionowano 167 (51,4 proc.) - informuje GIJHARS.

Więcej błędów w przekazywaniu informacji konsumentom dotyczyło produktów sprzedawanych luzem. - Na 266 partii produktów sprzedawanych luzem, nieprawidłowości stwierdzono w 55,3 procentach. W przypadku produktów opakowanych, odsetek był niższy- 33,9 proc. - precyzuje Inspekcja.

Bezpodstawnie nazywano produkt „herbatą”, choć do produkcji nie zostały użyte liści krzewu Camelia sinensis (herbata chińska). Czasami w ogóle brakowało informacji o składzie albo czy herbata jest czarna, czy zielona.

Pojawiały się też składniki niezadeklarowane, np. suszone owoce albo odwrotnie: w mieszance brakowało składnika, który widniał na etykiecie. W niektórych herbatach zamiast jagód inspektorzy znaleźli aronię.

Zdarzały się też pominięcia, np. informacji o cukrze w kandyzowanym ananasie czy oleju w suszonej moreli.
Dwukrotnie sprzedawano towar po upłynięciu daty minimalnej trwałości.

W wyniku stwierdzonych nieprawidłowości, inspektorzy wydali 36 decyzji o karach pieniężnych

W 9 przypadkach odstąpili od tego ze względu na niską szkodliwość czynu. Nałożyli też 11 mandatów karnych oraz wydali 49 zaleceń pokontrolnych.

- Z uwagi na niezakończone postępowania administracyjne oraz trwające procedury odwoławcze, ostateczna liczba i wielkość zastosowanych sankcji może się zmienić - zaznacza Inspekcja.

Zwraca ona uwagę konsumentów na kilka czynników: - Jeśli producent nie stosuje liści krzewu Camelia sinensis, nie może nazywać swojego wyrobu herbatą i taka nazwa nie może pojawiać się w sklepie.

Nazwa produktu powinna być uzupełniona o opis dotyczący jego cech charakterystycznych, np. mielona, ziarnista, czarna, zielona itp., a skład produktu powinien odzwierciedlać składniki w kolejności malejącej.

Źródło: GIJHARS

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska