Wśród chorujących są zarówno osoby dorosłe, w podeszłym wieku, jak i dzieci.
Już w ostatnich dniach ubiegłego roku lekarze dostrzegli, że zwiększa się liczba przeziębionych pacjentów. Gorączka, bóle głowy, mięśni, katar, dreszcze czy ból gardła - na to uskarża się zdecydowana większość z nich.
- Bardzo dużo pacjentów zgłasza się z przeziębieniami w poradni, zdecydowanie więcej trafia także na oddział - mówi Jarosław Chlipała, lekarz z chełmińskiego szpitala. - Chorują osoby w różnym wieku, ale najgorzej przechodzą je starsi pacjenci. Zazwyczaj dotykają ich zimowe infekcje - grypa oraz wirusy paragrypy.
Znacznie częściej - wirusy paragrypy. Większość zwykle powoduje zakażenia górnych dróg oddechowych: przeziębienia, infekcje ucha i ból gardła. Inne prowadzą do zakażeń dolnych dróg oddechowych - poniżej krtani i krtań - co objawia się kaszlem i ostrym, głośnym oddychanie, a także zapalenia płuc lub dolnych dróg oddechowych.
Ruch wzmógł się w aptekach>/b>. - Zauważyliśmy to już w okresie między świętami a nowym rokiem - mówi Marcin Olendrzyński, kierownik apteki "Panaceum" w Chełm-nie. - Wiele osób realizuje recepty, kupuje antybiotyki, zatem nie robią zakupów profilaktycznie tylko rzeczywiście już chorują. Przez ostatni tydzień nasza apteka pełniła dyżur, w tym czasie zrealizowaliśmy mnóstwo recept z pogotowia - zarówno lekarstw dla dzieci, jak i dla dorosłych. Dużo osób ma infekcje i myślę, że pogoda nie jest tu bez znaczenia.
Czy dyrektor chełmińskiego szpitala myśli o zamknięciu oddziałów szpitalnych dla odwiedzających? Twierdzi, że przede wszystkim chciałaby ograniczyć "pielgrzymki". - Na pewno zarządzę ograniczenie do minimum odwiedziny na szpitalnych oddziałach - zapowiada Mariola Burc. - Do jednego pacjenta będzie mogła wchodzić jedna osoba. Wiele osób gorączkuje. Musimy co najmniej chronić tych, którzy jeszcze nie zarazili się.
Wzmożone zachorowania na infekcje paragrypy, także u pacjentów leżących na oddziałach, w szpitalu obserwują od około dwóch tygodni. Zdaniem dyrektor Burc, na razie lekarze nie stwierdzają przypadków grypy, a jedynie infekcje górnych dróg oddechowych. - Najskuteczniejsza ochrona przed załapaniem infekcji to unikanie wielkich skupisk ludzkich. Tymczasem w okresie przedświątecznym przez markety przewinęło się wiele osób, roznosili infekcje i stąd taka ich fala - wyjaśnia Mariola Burc.
Co jeszcze dyrektor Burc zaleca tym, którzy chcą się uchronić przed zachorowaniem?** - Właściwy ubiór, to znaczy taki, w którym nie przegrzewamy się ani nie marzniemy - radzi dyrektor. I dodaje, że infekcjom sprzyja teraz także pogoda: - Jest prawdziwie jesienna, a przy wyżej temperaturze infekcje się rozwijają. Lepsze są choćby kilkustopniowe przymrozki.
**