Coraz więcej żurawi, stąd straty w uprawach. Ma być na to specustawa

- Do niedawna obserwacje osobników ewidentnie zimujących w Polsce, czyli stwierdzane z pominięciem grudnia i lutego, gdy mamy do czynienia z późnymi i wczesnymi migracjami ptaków, były na terenie kraju zjawiskiem bardzo rzadkim - informuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska.

Pierwszy raz w styczniu sześć lecących żurawi widziano w Polsce w 1961 roku. Do końca lat 90-tych w tym miesiącu odnotowano obecność żurawi zaledwie kilkanaście razy. Jednak na początku XXI wieku ich liczba zaczęła rosnąć. W styczniu 2005 r. - 30 osobników, w 2011 r. - 200, w 2013 roku – 1042.

W styczniu 2023 roku, w ramach Monitoringu Zimujących Ptaków Wodnych, badacze skontrolowali 558 punktów i w 118 z nich stwierdzili łącznie 5805 żurawi. W Kujawsko-Pomorskiem pokazały się po obu stronach Wisły w okolicach Ostromecka – do 40 osobników. - Zgodnie z oczekiwaniami, najwięcej żurawi zimowało w zachodniej Polsce (Ziemia Lubuska, Pomorze Zachodnie, Dolny Śląsk), a rekordową koncentrację (niespełna 4000 ptaków) stwierdzono w Parku Narodowym Ujście Warty – podaje GIS.

- W obliczu postępujących zmian klimatu i związanych z nimi coraz łagodniejszych zim, należy oczekiwać dalszego wzrostu liczebności żurawi w kolejnych sezonach zimowych liczeń monitoringowych – zapowiadają badacze.

To nie jest dobra wiadomość dla rolników, bo rosnąca liczba zimujących ptaków oznacza rosnące straty w ozimych uprawach. Co gorsza, brakuje przepisów, umożliwiających wypłatę odszkodowań poszkodowanym gospodarzom. Żurawie chroni ustawa o ochronie przyrody.

- Rolnik nie dostaje za ptaki żadnego odszkodowania, może jedynie prosić o zgodę na ich odstraszenie – mówi Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. - Widząc kilka tysięcy sztuk ptactwa zjadających jego uprawy, rolnik musi się zastanawiać czy nie popełnia przestępstwa, jeśli wystrzeli petardę.

Próby uregulowania tego problemu podejmowane są od dekady. 7 lipca br. sejmowe Komisje Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi odrzuciły projekt zmiany w ustawie o ochronie przyrody, zaproponowany przez PSL. Podczas tego posiedzenia Małgorzata Golińska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska zapowiedziała:

- Podjęliśmy działania, które zakończyły się przygotowaniem wstępnego projektu ustawy, która nie będzie zmianą ustawy o ochronie przyrody, a będzie specustawą, która będzie mówiła o wypłacie rekompensat za szkody wyrządzone przez ptaki.

Krzysztof Ciecióra, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapewnił:

- Ta ustawa i te rozwiązania, jestem o tym przekonany, wejdą w życie od przyszłego roku. Chcemy tę sprawę rozwiązać, bo mamy głębokie poczucie, że straty wywoływane przez żurawie, kormorany i inne gatunki chronione są na tyle wysokie, że rekompensata za wyrządzone szkody absolutnie się należy.