https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas na reaktywowanie izby wytrzeźwień w Inowrocławiu! Szpital ma duży kłopot z pijanymi pacjentami

Jan Szczutkowski
Nietrzeźwych przybywa, stąd izba wytrzeźwień jest pilnie potrzebna
Nietrzeźwych przybywa, stąd izba wytrzeźwień jest pilnie potrzebna Fot. ww.freeimages.com
Nietrzeźwi - często agresywni - mocno zakłócają pracę oddziału ratunkowego inowrocławskiej lecznicy.

Jacek Olech nie ustaje w staraniach o reaktywowanie Izby Wytrzeźwień w Inowrocławiu. Wsparł go Gustaw Nowicki. Obaj radni złożyli na ręce przewodniczącego rady powiatu oświadczenie, w którym domagają się podjęcia pilnych działań przez władze powiatu i miasta.

Przypomnijmy. Izba wytrzeźwień została zlikwidowana przed pięcioma laty, w wyniku uchwały Rada Miasta Inowrocławia. Teraz osoby w stanie nietrzeźwym, zakłócające porządek publiczny, przewożone są do szpitala i policyjnej izby zatrzymań. - Z wyjątkiem pijanych z gmin Gniewkowo i Złotniki Kujawskie. Oni trafiają do wytrzeźwienia w Toruniu. Zgodnie z podpisaną umową - informuje asp. szt. Izabella Drobniecka z Komendy Powiatowej Policji. Natomiast osoby z pozostałych gmin są przewożeni do szpitala i policyjnego aresztu. W 2015 r. w areszcie trzeźwiały 1164 osoby, a w pierwszym półroczu br. - 516.

Największe kłopoty ma personel szpitala. Pijani pacjenci mocno dezorganizują pracę. Wynika to z konieczności dodatkowego wykonania, np. poziomu alkoholu we krwi, zabiegów higienicznych, tomografii komputerowej głowy oraz przeprowadzenia konsultacji neurologicznych i chirurgicznych, a także ciągłego nadzoru pielęgniarskiego. Pijany pacjent ma bowiem takie same prawa jak trzeźwy.

- W ubiegłym roku oraz w ciągu 9 miesięcy tego roku przyjęliśmy 3361 i 2400 osób upojonych alkoholem, co dowodzi zakłócana podstawowej działalności szpitalnego oddziału ratunkowego. Najbardziej dotkliwy jest okres jesienno-zimowy, kiedy to przybywa pacjentów bezdomnych - informuje lek. med. Jerzy Cyganiak, koordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Izby Przyjęć. Dochodzi tam często do agresywnego zachowania pijanych, także bezdomnych, których w Inowrocławiu jest ok. 200 osób, w tym kilkudziesięciu z zespołem uzależnienia alkoholowego. W Schronisku im. Brata Alberta jest tylko 40 miejsc dla bezdomnych, ale trzeźwych.

Problem narasta. W 2010 r., ostatnim roku istnienia inowrocławskiej „izdebki”, przyjęła ona 1276 osób. Z kolei w 2013 r. do szpitala przywieziono 3129 mocno upojonych osób, o 400 więcej w porównaniu z 2014 r. Koszty przyjęcia pacjentów w stanie upojenia alkoholowego kształtują się pomiędzy 100 a 400 zł, a nawet - kiedy wymagana jest diagnostyka radiologiczna i tomografia komputerowa głowy - wzrastają do 580 zł. Tylko w 2013 r. koszty szpitala wyniosły 1,2 mln zł. Od tego czasu znacznie wzrosły.

Zdaniem dr Eligiusza Patalasa, dyrektora Szpitala Wielofunkcyjnego, należy wrócić do rozmów na temat reaktywowania izby wytrzeźwień. Zresztą o tym mówi się od lat. Jakiś czas temu Ireneusz Beśka, radny powiatowy, zaapelował do starosty, aby zainicjował działania w tym kierunku, z włączeniem wszystkich lokalnych samorządów. Andrzej Brzeziński, burmistrz Janikowa, zaproponował adaptowanie na „wytrzeźwiałkę” byłej siedziby urzędu skarbowego. Teraz zaś aktywne działania czyni Jacek Olech - najpierw na forum rady, a ostatnio na konferencji prasowej z posłem Pawłem Skuteckim.

Czy wreszcie będzie wola porozumienia przez wszystkie zainteresowane strony? Na razie za dużo było pretensji. M.in. ratusz zarzucał staroście, że negatywnie odniósł się do prośby prezydenta miasta o rozważenie możliwości dofinansowania izby wytrzeźwień. Pisma były wystosowane dwukrotnie 30 listopada 2009 r, i 31 stycznia 2011. Przed pięcioma laty, gdy likwidowano izbę, zaległości wynosiły 1,8 mln zł. Wówczas kompromisu nie osiągnięto.

Zgodnie z przepisami, organy samorządu w miastach liczących ponad 50 tys. mieszkańców oraz organy powiatu mogą organizować i prowadzić izby wytrzeźwień. To oznacza, że ich tworzenie ma charakter fakultatywny, czyli pozostawia samorządom wybór. Do kogo powinien należeć pierwszy krok? Starosta Tadeusz Majewski odpowiadając w lipcu br. na pierwszą interpelację radnego Jacka Olecha, stwierdził, że to prezydent miasta powinien podjąć działania w zakresie reaktywacji izby wytrzeźwień bądź wzorem innych gmin powiatu podpisać porozumienie z organem samorządowym Torunia lub Bydgoszczy na przyjmowanie w tamtejszych izbach pijanych zakłócających porządek. Nietrzeźwi inowrocławianie stanowią bowiem większość wśród wstawionych pacjentów szpitala.

Czy wreszcie uda się rozwiązać ten problem? Czekamy na decyzję.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska