https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas nam się sypie

Patrycja Nocoń logopeda
Im szybciej gonimy uciekający czas, tym on szybciej ucieka. Dlaczego czas pędzi jak szalony?
Im szybciej gonimy uciekający czas, tym on szybciej ucieka. Dlaczego czas pędzi jak szalony? fot. sxc
Dlaczego mamy go tak mało? Dlaczego biegnie bez opamiętania? Dobrze znamy to uczucie: terminy nas gonią, praca ma być wykonana "na wczoraj", wszystko leci z rąk.

Spotkania z przyjaciółmi od dawna odkładam na jutro, kiedy będę mieć więcej czasu. Byle nie za dużo. To uczucie też znamy doskonale: bardzo na coś czekamy, a tu wszystkie zegary jak na złość chyba przestały działać. Wskazówka leniwie posuwa się do przodu, a nawet - stoi w miejscu! Zajmę się czymś... szybciej zleci.

Co na to naukowcy?
Do niedawna utrzymywali, że za poczucie upływającego czasu odpowiada w mózgu jeden konkretny obszar. Zbadano w tym celu aktywność mózgową mnichów w czasie medytacji - okazało się, że wyłączeniu z rzeczywistości i utracie poczucia czasu towarzyszyło wyłączenie się płata ciemieniowego kory mózgu. A więc czas umiejscawiać się może gdzieś na czubku głowy? Ostatnio jednak naukowcy skłaniają się ku teorii, że to nie jeden region w mózgu odmierza czas, ale sieć komórek nerwowych rozsiana po całym mózgu.

Do badań wykorzystano alfabet Morsea. Gdyby nie zdolność mózgu do odmierzania czasu - głosi hipoteza - sygnały alfabetu Morsea odczuwalibyśmy jako jeden długi pisk. Pierwszy sygnał pobudza pewną grupę neuronów wprowadzając mózg w inny stan niż ten, w którym znajdował się dotąd. Kolejne dźwięki, impulsy, wprowadzają nowe stany, a różnice między tymi stanami wyznaczają upływ czasu.

Krótkie chwile przyjemności
Wyścig z czasem zawsze przegramy. Im szybciej go gonimy, tym prędzej ucieknie. Im bardziej myślimy o tym, czego nie zrobiliśmy, tym mniej go mamy do dyspozycji.

To jasne: im więcej zajęć, tym mniej czasu, bo nadmiar impulsów zmysłowych z zewnątrz sprawia, że mózg wprowadzany w takim tempie w coraz to nowe stany - coraz szybciej rejestruje upływ czasu, a w konsekwencji czas pędzi jak szalony. Ale jeśli impulsów zewnętrznych zabraknie, wskazówka zegara nagle zwolni, aż w końcu stracimy poczucie czasu.

Więc to już pewne: czas dla każdego mózgu tyka inaczej. A nasz wewnętrzny zegar ma moc ten czas rozciągać lub maksymalnie skracać, np. w zależności od nastroju. Osobom smutnym dni dłużą się niemiłosiernie - szczęśliwym mijają zbyt szybko.

Dlatego przyjemne chwile wydają się krótsze niż inne. Urlop minął jak z bicza trzasł, pierwszy dzień w pracy będzie wiecznością.

Film życia
I jeszcze zjawisko, które wspominają ci, co otarli się o śmierć: film życia. W sytuacji nagłego zagrożenia, w jednej chwili potrafi przelecieć nam przed oczami film naszego życia. Jak to możliwe? W reakcji na ekstremalnie silny bodziec nasz wewnętrzny zegar może nagle zwolnić, a "chwila" wydłużyć się na tyle, byśmy zdążyli racjonalnie zareagować, choć później wyda nam się to niepojęte.

O mózgu ciągle wiemy mało
"Poruszamy się z kalendarzem, ale nasz czas sypie się nieustannie jak ziarenka piasku w klepsydrze" - od chwili, w której Tadeusz Konwicki wypowiedział te słowa minęło wiele lat, a my ciągle o mózgu wiemy mniej niż więcej. Zanim nabierzemy pewności, gdzie tak naprawdę mieści się nasz wewnętrzny zegar, upłynie jeszcze dużo dużo... czasu.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska