https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas oczyścić Kanał Bydgoski, nie tylko z osadów na dnie

(my)
fot. Tytus Żmijewski
W Kanale Bydgoskim zostało już niewiele śniętych ryb. Pozostał za to problem zamulonego dna. W tym roku ma zostać rozwiązany.

Śnięte ryby w Kanale Bydgoskim

Ryby w kanale zaczęły się dusić tydzień temu. Na powierzchnię zaczęły wypływać setki kilogramów śniętych karpi, szczupaków, czy płoci. Wszystko podobno przez otwarcie jednej ze śluz i wzruszenie osadów na dnie, choć mieszkańcy przypominają sobie, że tego samego dnia ktoś coś do kanału wylewał.

Spółka Miejskie Wodociągi i Kanalizacja twierdzą, że nie było powodu badać czystości wody. - Sprawdziliśmy wszystkie nasze kanały deszczowe. Z żadnego nic nie wypłynęło - mówi Małgorzata Massel z MWiK.

Zbigniew Pałka, szef Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska bydgoskiego ratusza, zapewnia, że ryby po prostu się udusiły. - To bezsporna przyczyna. Widziałem badania zawartości tlenu, które wykonał Rejonowy Zakład GospodarkiWodnej - tłumaczy dyrektor Pałka.

Jak się dowiedzieliśmy, dno ma być w tym roku oczyszczone, bo MWiK rozstrzygnął przetarg na czyszczenie Brdy i Kanału Bydgoskiego. Mimo to, jak podawaliśmy w kwietniu, do kanału płyną także ścieki. Potwierdził to m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Zdaniem WIOŚ do wody płyną odpady komunalne. (...) "w rejonie wylotu wytworzyły się osady charakterystyczne dla ścieków" - napisał inspektorat w swoim raporcie.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~emwikowicz~
Zapomnijcie że oczyszczą kanał Brdy też nie. Jak mozna się domyślac po poprzednich kontraktach - scenariusz będzie wyglądał tak iz zanim Wykonawca dobrze się nie rozpędzi z robotą, Pierwszy wykorzysta zastawione w kontrakcie pułapki i albo wzorem silnych i nie dających sobą pomiatać zejdzie z kontraktu(zerwie kontrakt) albo robota będzie się wlokła 2-3 lata...
E
EPI
Wszelkie osady biorą się z oczyszczalni Osowa Góra. Przez kilka lat była tam awaria i spuszczano do kanału wszystko. W rejonie oczyszczalni nie licząc toru na środku kanału który przetarły barki osadu jest nawet więcej jak 1,5 m. Wodociągi dobrze o tym wiedzą. Udaję że nie pamiętają bo by Im kazano płacić za czyszczenie.

EPI
b
bromberg
jakoś setek kilogramów śniętych karpi to ja nie
widziałem nad kanałem.trochę sobie fantazjujecie drodzy "redaktorzy"
jak zwykle zresztą...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska