Czekają, ale nie na takie mieszkania

Prace ruszą jeszcze w tym roku. W oczach wielu mieszkańców miasta pojawiła się nadzieja. Są też i tacy, którzy ze strachem patrzą na tę inwestycję. Dla nich oznacza bowiem eksmisję z wygodnego mieszkania. **

Obawy mają przede wszystkim ci, którzy otrzymali nakazy opuszczenia dotychczasowych mieszkań. Zgodnie z prawem miasto ma obowiązek zapewnić im mieszkania zastępcze. Jeżeli tego nie zrobi to "nierzetelni" nadal mieszkają w swoich gniazdkach, a miasto reguluje należności powstałe po dacie wydania nakazu eksmisji. Wiele osób czuło się więc bezpiecznie, bo wiedziało, że jest głód mieszkaniowy i miasto nie ma ich gdzie przenieść. Na długiej liście oczekujących na mieszkania socjalne widnieją też osoby bezdomne oraz te, które mieszkają w warunkach zagrażających ich zdrowiu lub życiu. Od ręki potrzebnych jest około 200 mieszkań socjalnych.

Miasto rozpoczęło realizację długoletniego planu mieszkaniowego w 2004 roku. Wówczas zaadaptowało na mieszkania socjalne budynek na ulicy Dworcowej (były biurowiec Gminnej Spółdzielni). Miało tam zamieszkać 13 rodzin. Jednak właściciele czterech firm z sąsiedztwa złożyli protesty przeciwko adaptacji budynku. Przedsiębiorcy uznali, że działalność gospodarcza, którą prowadzą jest uciążliwa dla otoczenia i będzie przeszkadzać mieszkańcom. Kolegium odwoławcze przychyliło się do argumentacji przedsiębiorców. Dalsza adaptacja budynku nie była możliwa. Miasto sprzedało więc budynek i odzyskało, to co zainwestowało.

W 2006 roku z 30-procentową dotacją z budżetu państwa za lecznicą przy Szosie Rypińskiej powstały dwa budynki dla 17 rodzin.

- Gdy komisja przedzieliła mieszkania socjalne "nierzetelnym" wówczas oni, obawiając się przeniesienia do lokalu o dużo niższym standardzie od tego jaki mają, w ciągu jednego dnia uregulowali swoje, nawet kilkutysięczne zaległości - mówi burmistrz Roman Tasarz.

Nic dziwnego, że się zmobilizowali, bo standard w socjalnych jest niski. Przelicznik jest taki, że 5 metrów kwadratowych przypada na osobę w rodzinie i 10 na osobę samotną.

Będą kolejne eksmisje

W sierpniu ubiegłego roku Ministerstwo Budownictwa przyznało kolejną transzę dotacji dla samorządów, które budują lokale socjalne. Z budżetu państwa za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego wsparcie otrzymało tylko 90 gmin. Golub-Dobrzyń dostał 20 procent na dwa budynki. W każdym będzie po 10 mieszkań. Prace budowlane trwają. Mieszkania mają być gotowe jesienią.

Wśród nielicznych

W zeszłym tygodniu burmistrz Golubia-Dobrzynia otrzymał kolejną dobrą informację. Miasto znalazło się na liście 74 samorządów, którym państwo zrefunduje 20 proc. kosztów budowy kolejnych budynków. W Golubiu-Dobrzyniu, za lecznicą powstanie jeden - przeznaczony dla siedmiu rodzin. Martwią jednak koszty. Budowa jednego budynku to wydatek rzędu pół miliona złotych. Samorząd by otrzymać 100 tys. zł musi wyłożyć 400.

- Nie ma jeszcze ustalonych terminów wykonania inwestycji. Chcielibyśmy jednak, by rozpoczęto ją jesienią, zaraz po oddaniu dwóch aktualnie budowanych budynków, by nie zamykać placu budowy. Po zakończeniu wszystkich prac planujemy osiedle ogrodzić oraz wykonać plac zabaw - mówi Tasarz.

Wykonawca prac zostanie wyłoniony już wkrótce w drodze przetargu. Dwa poprzednie wygrała firma "Budlex" z Lipna.

Pojawia się jednak kolejny problem. Za lecznicą nie ma już miejsca na kolejne budynki, miasto nie ma też innych terenów pod ich budowę. Co więc z dalszą realizacją długoletniego programu mieszkaniowego?

- Myślimy o adaptowaniu zadłużonych mieszkań komunalnych na socjalne - zdradza Tasarz.