Około 15.00 w czwartek mężczyzna w średnim wieku zauważył na torach kolejowych trzyletnią dziewczynkę. Natychmiast zabrał ją z nich i powiadomił o zdarzeniu policję. - Gdy policjanci przyjechali na miejsce nikogo przy torach już nie zobaczyli - informuje Renata Konopelska, rzeczniczka chojnickiej policji. - Podszedł do nich mężczyzna i powiadomił, że to on zawiadomił o zdarzeniu. Do czasu przyjazdu policji zajął się dziewczynką.
Ustalono, że dziewczynka mieszka około 200 metrów od torów. Rodzice byli trzeźwi.Tłumaczyli się, że córeczka spała, a oni nie mieli pojęcia, że wyszła z łóżeczka na "wycieczkę".
Rodzicom za niedopilnowanie dziecka.grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.