Kolejowa po prawej stronie dworca różni się od tej przy dworcu autobusowym. Nie ma tu asfaltu, a nawierzchnia pokryta jest żwirem i tzw. kocimi łbami. To skrawek ziemi zapomnianej przez wielu.
- Proszę zobaczyć, jak tu wygląda po deszczu - mówi jeden z mieszkańców. - Gorzej już chyba nie może być.
Rzeczywiście, droga w takim stanie jest wyzwaniem dla kierowców, a i piesi, idący tamtędy wąskim chodnikiem w kierunku bloków, muszą mieć się na baczności, aby któreś z przejeżdżających aut ich nie opryskało. - Czy gmina nie może wreszcie zainteresować się tym miejscem - pyta nas rozmówca.
O wyjaśnienie poprosiliśmy Edmunda Kruta, naczelnika wydziału budownictwa Urzędu Miejskiego w Czersku. - To teren kolejowy - zauważa naczelnik. - Miasto nie odpowiada więc za stan tej nawierzchni. Obiecuję jednak sprawdzić, jak się sprawy mają. Będziemy rozmawiać z koleją i zobaczymy sami, czy można teraz jakoś takiemu stanu rzeczy zaradzić.