W czerskim budżecie obywatelskim największe szanse na zakwalifikowanie projektu do realizacji mają ci, którzy są solidarni i dobrze zintegrowani. Im bardziej na osiedlu i w sołectwie są ze sobą zżyci, tym łatwiej im zebrać głosy. Takie sołectwa, jak Złotowo szanse mają zdecydowanie marniejsze.
Złotowo ma formę okręgu wokół Czerska. Ludzie z różnych jego kierunków nie mają ze sobą styczności, a do tego w sołectwie jest osobna wieś Łukowo. Trudno o bliższe relacje. Ludzie się nie znają, więc nie zawsze czują potrzebę wzajemnego popierania się.
Sołtys Zenon Konefka apelował ostatnio na zebraniu sołeckim do większej solidarności przy głosowaniu nad budżetem obywatelskim. Zauważa, że Złotowo zawsze dotąd było pomijane przy inwestycjach. Podczas, gdy inne sołectwa mają świetlice, place zabaw, to w sołectwie nie ma, jak się wyraził „ani huśtawki, ani ławki”.
A Czerski Budżet Obywatelski pod tym względem nie jest sprawiedliwy. Jest tak, że o głosy Złotowa zabiegają także inni - na przykład osiedla i bywa, że mieszkańcy podpisują się, a dopiero potem pytają, co to było.
Konefka apelował więc, by wszyscy mieszkańcy w tym roku pamiętali, by poprzeć wniosek dotyczący Łukowa, choć prawdą jest, że ich nie dotyczy.
- Musimy być solidarni i popierać się nawzajem - mówił radny. - To błędne myślenie, że „to nas nie dotyczy, więc nie będziemy głosować - zauważył. - Pamiętajmy, że jeżeli wygramy, to w przyszłym roku będzie mogli wnioskować o inne zadanie dla innej części naszego sołectwa. Musimy się zebrać, żeby coś z tej kołdry wreszcie wyszarpać.
W tym roku w Łukowie w części budynku po szkole ma powstać świetlica, więc dodatkowe elementy by się przydały. Czy tak się stanie, okaże się wkrótce. Trwa liczenie głosów.
