Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Członek zarządu MZK Bydgoszcz złożył rezygnację. Nadal nie ma porozumienia z miastem

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
W środę 21 grudnia spotka się zarząd związkowców, który prawdopodobnie podejmie decyzję o odwieszeniu sporu zbiorowego i wystąpi o powołanie niezależnego mediatora. To pierwsze formalne kroki, które trzeba spełnić, aby załoga mogła rozpocząć strajk.
W środę 21 grudnia spotka się zarząd związkowców, który prawdopodobnie podejmie decyzję o odwieszeniu sporu zbiorowego i wystąpi o powołanie niezależnego mediatora. To pierwsze formalne kroki, które trzeba spełnić, aby załoga mogła rozpocząć strajk. Archiwum Polska Press
Paweł Czyrny zrezygnował ze stanowiska członka zarządu MZK Bydgoszcz. Prezes miejskiej spółki wciąż prowadzi negocjacje z miastem w sprawie umowy, która ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia – porozumienia nadal nie ma.

Zobacz wideo z drona: Rozbiórka starego wiaduktu na Armii Krajowej w Bydgoszczy (listopad 2022)

od 16 lat

Paweł Czyrny złożył rezygnację z pełnionej funkcji w piątek 16 grudnia. Swoje obowiązki będzie pełnił jeszcze przez dwa tygodnie, do końca roku.

– Dalej prowadzę negocjację w sprawie nowej umowy z panem prezydentem. Szanse na osiągnięcie kompromisu są coraz mniejsze, ale nadal są – informuje „Express Bydgoski” Piotr Szałkowski, prezes MZK.

Zarząd chciał, aby nowa umowa podpisana była na warunkach, które pozwolą na to, aby od przyszłego roku spółka wychodziła na zero, nie przynosząc zysków, ale przede wszystkim nie przynosząc strat.

– Wykazaliśmy, po jakiej cenie wozokilometra możemy wykonywać usługi. Jest to dokładnie wyliczone. Nie możemy przyjąć niższej kwoty, mając świadomość, że tego nie zrealizujemy i będzie kolejny rok strat – stwierdza Piotr Szałkowski.

We wtorek 20 grudnia do Rafała Bruskiego trafi kolejne stanowisko prezesa MZK dotyczące trwających negocjacji. Na ostatniej sesji Rady Miasta prezydent poinformował, że na stole leży propozycja miasta stawki o 10% wyższej od tej, którą otrzyma Mobilis (od 1 stycznia firma będzie świadczyła usługi na 11 liniach autobusowych w mieście). Jak dodał, MZK oczekuje ceny o 21% wyższej.

W związku z tym, że stanowiska są rozbieżne, kilka dni temu złożyłem propozycję, aby spór, bo jesteśmy na siebie skazani, rozstrzygnął sąd arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej albo Konfederacji Lewiatan, niezależne ciało, które zdecyduje, kto ma rację – stwierdził Rafał Bruski.

MZK nie przystało na propozycję, odpowiadając, że sąd arbitrażowy nie rozstrzyga podobnych spraw. Zamiast tego zaproponowano udział firmy audytorskiej, która miałaby określić czy wyliczenia dotyczące kosztów są zasadne. Taki wariant obecnie także nie wchodzi w grę.

– Miasto podtrzymuje propozycję płacenia ceny z przetargu plus 10%, co oznacza około 10 mln złotych rocznie, a w pierwszych 2 latach umowy 14,6% (ok. 14 mln zł) więcej niż otrzymuje prywatny przewoźnik wyłoniony w przetargu - odpowiada „Expressowi Bydgoskiemu” Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.

Ratusz zapytaliśmy o to, co w sytuacji, jeśli przed 1 stycznia nie dojdzie do porozumienia i nowa umowa z MZK nie zostanie podpisana. – Wierzymy, że umowa zostanie zawarta – odpowiada krótko rzeczniczka. W obecnej sytuacji, jeśli do końca tygodnia umowa nie będzie podpisana, nie można wykluczyć sytuacji, w której również prezes MZK, który objął stanowisko 1 października, poda się do dymisji.

Nowa umowa miałaby obowiązywać przez najbliższe 9 lat. MZK Bydgoszcz to spółka w całości należąca do miasta. Rada Nadzorcza spółki powoływana jest na 3-letnią kadencję przez Zgromadzenie Wspólników, które reprezentuje prezydent Bydgoszczy. Do zadań RN należy m.in. powoływanie i odwoływanie zarządu MZK oraz kontrola nad działalnością spółki.

Załoga po stronie zarządu

– Nowy zarząd MZK funkcjonuje dwa miesiące. Wreszcie przyszedł ktoś, kto dokładnie powyliczał, ile trzeba wydać na konkretne rzeczy, aby komunikacja miejska odpowiednio funkcjonowała i nie przynosiła strat. Będziemy bronić całej firmy i zarządu – zapowiada Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej.

W środę 21 grudnia spotka się zarząd związkowców, który prawdopodobnie podejmie decyzję o odwieszeniu sporu zbiorowego i wystąpi o powołanie niezależnego mediatora. To pierwsze formalne kroki, które trzeba spełnić, aby załoga mogła rozpocząć strajk. Po świętach możliwe jest referendum wśród pracowników z zapytaniem o poparcie ich działań.

Związkowcy poinformują o konkretnych decyzjach m.in. w sprawie sporu zbiorowego w czwartek 22 grudnia. Powrót do sytuacji z czerwca, gdy autobusy i tramwaje pozostały w zajezdniach, w najbliższych dniach jest raczej nieprawdopodobny, ale dalsza sytuacja zależy od efektu końcowego prowadzonych negocjacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Członek zarządu MZK Bydgoszcz złożył rezygnację. Nadal nie ma porozumienia z miastem - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska