Gruzińskim partnerem dla LGD "Vistula Terra Culmensis - Rozwój przez Tradycję" jest Kakheti Regional Development Foundation.
- Kubki smakowe wariowały. Co krok podejmowano nas ucztą piękną dla oka, smaczną, inną jak nasza - mówi Ilona Linczowska, pracownik LGD "Vistula-Terra Culmensis". - Smakowała nam chaczapuria - chleb zapiekany z serem i jajkiem i chinkala - soczyste pierożki z mięsem. Łączą nasze kuchnie produkty mączne: kluski, placki, pierożki, ale sposób ich przygotowywania jest inny. Na koniec podają owoce. Wiele dań robili nad paleniskiem. Uczta, tzw. supra, zaskoczyła nas - były śpiewy, gruzińskie tańce, ich starosta zagrał na bałałajce oraz zaśpiewał przyśpiewkę. Ten region to kolebka światowego winiarstwa. Wiele tam tych przydomowych.
Poznali proces powstawania win w kwewri - glinianych amforach zakopywanych w ziemi. - Odwiedziliśmy muzea związane z winiarstwem, lokalnego producenta serów owczych - dodaje Linczowska. - Byliśmy w świetlicy wiejskiej, gdzie dzieci uczyły się wyrobu z filcu, w zakładzie stolarskim. Widzieliśmy jak w glinianych piecach wypiekane były chleby. Region ten, we wschodniej Gruzji, jest piękny - w aspekcie krajobrazu, zabytków, kultury, gościnności jak i bogactwa kulinarnego. Wizyta finansowana była ze środków Funduszu Wyszehradzkiego w ramach prowadzonego przez nasza grupę projektu, realizowanego z partnerami z Armenii, Gruzji, Czech, Słowacji i Węgier.
Przypomnijmy, że partnerzy ci gościli w Polsce we wrześniu ubiegłego roku. Była okazja pochwalić się kulturą, tradycją, promować powidła śliwkowe ze Starogrodu, oleje rzepakowe z Kałdusa, chleby ze Stolna.- Mam nadzieję, że dzięki wymianie doświadczeń podejmą próby rejestracji produktów - dodaje pani Ilona. - Mają wiele przetworów z owoców, w tym suszonych, myśleli też o konfiturze z orzechów. Może nasza wiedza pozwoli im wpuścić na rynek te produkty.
Czytaj e-wydanie »