
Rok 1938, spływ tratwami na trasie Koronowo-Smukała. Wśród uczestników jest twórca tratwy p. Rzeźniacki z synek Wojciechem fot. ze zbiorów Andrzeja Boguckiego
Rok 1938, spływ tratwami na trasie Koronowo-Smukała. Wśród uczestników jest twórca tratwy p. Rzeźniacki z synek Wojciechem
(fot. fot. ze zbiorów Andrzeja Boguckiego)
Zakochani w Bydgoszczy Przyjaciele "Albumu" przypomnieli, że we wrześniu tego roku minęła 40. rocznica likwidacji "małej kolejki".
Z sentymentem wspomina wyprawy "ciuchcią" do Koronowa dr Andrzej Bogucki: - Chodziłem wtedy do szkoły. W soboty, po lekcjach spotykaliśmy się na dworcu kolejki na ulicy Grunwaldzkiej. Jeździł z nami niezapomniany Zdzisław Zagłoba-Zygler i Tadeusz Dolczewski, prezes Klubu Turystyki Pieszej "Piętaszki", który działał przy bydgoskim TKKF. Do Koronowa jechało się godzinę i 40 minut. Zabieraliśmy namioty, plecaki, bo naszym miejscem docelowym była wyspa w Sokole Kuźnicy. Działającą tam stanicę prowadził pan Bakiera.
- Dzięki kolejce istniała bezpośrednia łączność z Koronowem. Ciuchcia jechała okrężną drogą przez Morzewiec i Wtelno. Miała powodzenie. Podróżowało nią bardzo dużo ludzi. Warto dodać, że kolejka przewoziła także płody rolne.
O rocznicy likwidacji kolejki wąskotorowej pamiętał też Kazimierz Tomaszewski (o Bolesławie Górnym, teściu pana Kazimierza, który przez prawie pół wieku związany był z bydgoską ciuchcią pisaliśmy w czerwcu 2008 r.; wtedy też publikowaliśmy unikatowe fotografie, jedną z nich dziś przypominamy).
Drogę ze Smukały do Koronowa można też było przebyć tratwami. - Takie, jak na fotografii, którą w 1938 roku zrobił Piotr Wiszniewski, wymyślił Wojciech Rzeźniacki. W latach 30. do Bydgoszczy z Gniezna ściągnął go prezydent Barciszewski. Rzeźniacki działał w Związku Popierania Turystyki, jest autorem "Małej Encyklopedii Bydgoskiej" - dodaje dr Bogucki.