W ściekach Anwilu znajdują się substancje bardzo niebezpieczne dla środowiska, a nawet dla ludzi - takie zarzuty pod adresem firmy skierowali wczoraj działacze Greenpeace.
Organizacja już od dłuższego czasu monitoruje jakość wód w pobliżu dużych zakładów przemysłowych, a to co "odkryła" przy Anwilu budzi w nich wielki niepokój.
Mówi Łukasz Supergan - koordynator kampanii Greenpeace (plik mp3).
Skoro jednak zarzuty Greenpeace dotyczą łamania prawa, to pojawia się pytanie, czy w sprawę nie powinny wkroczyć organy ścigania (plik mp3).
Odpowiedź Anwilu jest krótka i zdecydowana. Mówi Krzysztof Wojdyło - zastępca dyrektora do spraw marketingu (plik mp3).
Na tym jednak nie koniec sprawy. Ścieki wokół Anwilu zostaną przebadane ponownie, a próbki wysłane do wspólnie wyznaczonego laboratorium.