https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy Bydgoszcz pozostanie miastem sportu? Jaką miarą przyszły prezydent Bydgoszczy potraktuje sport?

Tomasz Malinowski
Puste trybuny na wielu bydgoskich obiektach, np. stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka, dowodzą, że kibice odwrócili się od klubów. Czyżby nie sastysfakcjonowała ich jakość i oprawa zawodów? Przyszły prezydent powinien się zmierzyć z tym problemem.
Puste trybuny na wielu bydgoskich obiektach, np. stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka, dowodzą, że kibice odwrócili się od klubów. Czyżby nie sastysfakcjonowała ich jakość i oprawa zawodów? Przyszły prezydent powinien się zmierzyć z tym problemem. Andrzej Muszyński
Jaką miarą przyszły prezydent Bydgoszczy potraktuje sport? Poszperałem w programach kandydatów, szukając smakowitszych "kąsków". Na początek jednak uwaga natury ogólnej. Nie wszyscy kandydaci potraktowali sport jako ważny element swojego programu. Wrażenie jest następujące: sport powinien znać swoje "miejsce w szeregu" spraw oczywistych.

Czytelniku-wyborco! Nie znajdziesz poniżej omówień pomysłów czy zamierzeń dwóch kandydatów: Konstantego Dombrowicz, byłego prezydenta i obecnego - Rafała Bruskiego. Ich sukcesy i porażki (te drugie szczególnie) na sportowej niwie są bydgoszczanom doskonale znane.

Pierwszy m.in. pozostawił wielką zadrę w sercu znakomitej większości mieszkańców, likwidując Bydgoski Klub Sportowy "Polonia" (pozostała sekcja żużlowa, która usamodzielniła się w formie spółki). Dombrowicz nie zadbał nawet, aby klubowe godło i sztandar znalazły godne miejsce; klubowy "proporzec" stał się, co dla wiernego kibica Polonii wydaje się być niezrozumiałym, przedmiotem licytacji (sic!).

Aktualnie jeszcze urzędujący włodarz zalazł za skórę sympatykom żużla. Zapowiadana szumnie modernizacja obiektu przy ul. Sportowej okazała się czczą obietnicą, tak jak budowa krytej hali lodowej. Gotowy projekt utknął w ratuszowej szufladzie, a wygrzebany z niej niedawno - zdaniem Rafała Bruskiego - jest niemożliwy do realizacji z powodów zbyt wysokich kosztów budowy.

Sport dla... kibiców

A teraz o programowych pomysłach.

Annę Mackiewicz martwi, że w Bydgoszczy kibice odwrócili się od swoich klubów. Dlatego proponuje: - Musimy kształcić nowe pokolenie kibiców. Chciałabym, aby np. zaplanowana liczba darmowych biletów na mecze bydgoskich drużyn trafiała do szkół w ramach długoletniego projektu, tak jak to się na przykład dzieje w Zielonej Górze. Potrzebne są np. programy lojalnościowe, które zwiążą kibiców z klubami. I sprawią, że drużyna będzie w świadomości mieszkańców miasta kojarzona nie tylko z meczem, który odbywa się w Bydgoszczy raz na dwa tygodnie.

Małgorzata Stawicka dochodzi z kolei do takiej mianowicie konkluzji: - W Bydgoszczy sport jest zaniedbany, bo brakuje pomysłu na zarządzanie klubami. Kandydatka uważa, że nie jest sztuką obiecać olbrzymie dofinansowanie z budżetu miasta i promocję jednego, czy drugiego z klubów.

Sztuką jest pokojarzenie sponsorów i władz klubu w taki sposób, aby i jedni, i drudzy mieli z tego korzyści, a wizerunek miasta był kreowany w sposób zdrowy i w duchu fair play. Właśnie w takim, jakim jest sport. Tylko zdrowe kluby - zdaniem kandydatki - będą przyciągały i kreowały prawdziwych sportowców. Otworzy się wówczas możliwość do zaplanowania jeszcze więcej imprez sportowych, które dodatkowo zasilą budżet miasta.

Atmosfera wokół sportu

Piotr Cyprys nie podważa tezy, że Bydgoszcz jest postrzegana jako miasto sportu. Ale jako przyszły prezydent swoją rolę widziałby jednak w m.in. przywróceniu dialogu między wszystkimi środowiskami zainteresowanymi losami piłki nożnej i przywróceniu dobrej atmosfery wokół klubów. Chciałby wyjaśnić też trudności ze szkoleniem kilkuset młodych bydgoszczan na miejskich obiektach sportowych CWZS. Nieodzowna "do załatwienia od zaraz" wydaje się weryfikacja systemu wspierania przez miasto poszczególnych podmiotów zajmujących się szkoleniem młodzieży, sportem amatorskim i zawodowym. Podsuwa pomysł przygotowania biuletynu dotyczącego bydgoskiego sportu, zachęcającego do jego sponsorowania.

Kurs na pracę organiczną

Trudno odmówić racji Markowi Gralikowi, który z całą mocą podkreśla: - Szkolenie dzieci i młodzieży nie może odbywać się w sposób chaotyczny i akcyjny. Kandydat w wypadku objęcia urzędu, deklaruje: - Stowarzyszenia i kluby będą miały zagwarantowane stałe miejsce do prowadzenia swojej działalności. A ważnym elementem szkolenia ma być identyfikacja z własnym klubem i poszanowanie jego tradycji. Pada też ważna konstatacja: W grach zespołowych trzon ekipy mają stanowić wychowankowie klubu.

Więcej władzy związkom?

Mariusza Nowowiejskiego zaniepokoiło, że sport stał się elementem gry politycznej. Jego słabość upatruje więc w braku finansowego wsparcia państwa, miasta i prywatnego sponsoringu. - Dają sobie radę tylko te dyscypliny, które mogą być nośnikiem skutecznej reklamy - zaznacza.
Propozycja, aby oddać władzę (także tą finansową) związkom sportowym, które mają największą możliwość generowania środków pozabudżetowych (sponsoring), warta jest oddzielnej dyskusji w gronie eksperckim.

Z budżetu ani złotówki

Swego radykalizmu w kwestii sposobów finansowania bydgoskiego sportu nie kryje za to Marcin Sypniewski. Podczas niedawnej debaty przeprowadzonej w Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego kandydat na prezydenta stwierdził kategorycznie: - Będę wszystkie kluby traktował jednakowo i żadna z dyscyplin nie otrzyma z budżetu złotówki. Skończymy z opowiadaniem, że sport promuje miasto. Inwestor nie przyjedzie do Bydgoszczy tylko z tego powodu, że Zawisza zdobędzie mistrzostwo Polski, żaden nie odejdzie, bo Zawisza zajmuje ostatnie miejsce.

Pozostali kandydaci opowiadają się za przejrzystością, transparentnością i stabilnymi zasadami w dotowaniu sportu. Nikt nie podważa też potrzeby modernizacji stadionu Polonii. Różni ich jedynie filozofia w podejściu do tych zagadnień.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kilof

Za dombrowicza był stadion miejski to bardzo żle ale byli kibice a teraz jest Zawiszy ale przez bruskiego kibiców brak.

1946

Dombrowiczek teraz nam się ładnie podlizuje ale PAMIĘTAMY co wyprawiałeś przez 8 lat !!

W
WKS

Dombrowicz pamiętamy!!! Stadion Miejski chciałeś na Zawiszy zrobić pajacu!!!!!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska