https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy Bydgoszcz stać na żużel na ekstraligowym poziomie?

MAGDALENA ZIMNA
fot. Michał Młodzikowski
Niedawno Polonia miała jeden z najnowocześniejszych stadionów żużlowych, najlepszego polskiego zawodnika, wielkie sukcesy i imprezę przyciągającą na trybuny tysiące kibiców. Dlaczego tak już nie jest?

Ocena wystawiona Polonii przez obecne władze miasta jest druzgocąca. Do wywiązania się z podpisanych na najbliższy sezon kontraktów, klub potrzebuje ponad cztery miliony złotych z miejskiej kasy. To niemal 70 procent klubowego budżetu!

Tylko w ciągu ostatnich czterech lat (podczas drugiej kadencji Konstantego Dombrowicza) z budżetu miasta i podległych mu spółek na konto Polonii wpłynęło 5 mln 537 tysięcy 160 złotych. Większość pieniędzy przekazano w ciągu ostatnich dwóch lat. Do tego doliczyć trzeba ogromne kwoty, które przez lata miasto wydawało na wykupienie praw do organizacji turnieju cyklu Grand Prix i zyski z zawodów, przekazywane bezpośrednio do kasy klubu. Mimo takiego wsparcia, Polonii daleko do sportowych sukcesów z początków dekady.

Przełomu nie było
A jeszcze kilka lat temu wydawało się, że żużel w Bydgoszczy przejdzie gruntowne zmiany. Trzęsienie ziemi, które doprowadziło do upadku zadłużonego BKS Polonia miało być nowym otwarciem dla tej popularnej dyscypliny. Z przejrzystymi zasadami finansowania, opartym na wsparciu prywatnych przedsiębiorstw. Władze powołanego do życia Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego (przejęło po BKS miejsce w ekstralidze i część długów bankruta) pozyskały sponsora strategicznego. Umowa z firmą Budlex zaowocowała; drużyna sięgnęła po wicemistrzostwo Polski w 2005 i brązowy medal w 2006 roku.

Kolejnym przełomem miało być powołanie w 2006 roku spółki ŻKS Polonia S.A. Miało. Od tamtej pory główny strumień pieniędzy płynął do Polonii z miejskiej kasy. Nie tylko z puli na promocję, także z tytułu dokapitalizowania spółki - miasto ma w niej już prawie 90 procent udziałów. W tym czasie Polonia zaliczyła dwa spadki do I ligi (w tym pierwszą w historii degradację w 2007 roku). Frekwencja stadionie przy ul. Sportowej jest znacznie poniżej średniej krajowej. Jedyną imprezą, która gwarantowała nadkomplet publiczności na stadionie były turnieje Grand Prix. Te straciliśmy na rzecz Gorzowa.
Sponsora strategicznego nie udało się pozyskać za czasów Leszka Tillingera, co przypłacił utratą stanowiska, bo ówcześni miasto nie chciało dłużej utrzymywać spółki.

Po sezonie klub miał kilkaset tysięcy zaległości, a miejsce Tillingera zajął Jacek Wojciechowski. Z misją poprawy finansów spółki. Ciężaru nie uniósł. Choć chwalił się zwiększeniem przychodów, szybko wyszło na jaw, że większość pochodziła z miejskich spółek. Teraz do zamknięcia budżetu na nadchodzący sezon brakuje mu 4 mln zł. Przypuszczalnie podzieli los poprzednika. - Jedno mi się udało - broni się Jacek Wojciechowski. - Zacząłem odbudowywać zaufanie do Polonii. A nie tak łatwo to zrobić. To nadal zresztą wymaga pracy. każdy przedsiębiorca, który ma zainwestować swoje pieniądze, musi mieć nie częściowe, ale całkowite zaufanie do partnera.

Czy to poprawi pogarszająca się z roku na rok kondycję Polonii? Czy żużel będzie sztandarowym sportem w mieście? - Mam coraz bardziej mieszane uczucia co do rzeczywistej pozycji tej dyscypliny - przyznaje Jerzy Matuszak, od kilkudziesięciu lat działajacy w bydgoskim klubie. - Czasem wydaje mi się, że żużel się przeżył w naszym mieście. Może doświadczamy tego, co wcześniej przeżywały inne ośrodki w Polsce. Tam, gdzie po latach wielkich sukcesów przyszło znużenie, a w jego efekcie kilka słabszych lat. Tak było m.in. w Gorzowie, który teraz znów jest na fali wznoszącej. Potrzeba było czasu, by wszystko odbudować.

Nie mamy przyjaciół?
Klimat wokół bydgoskiego żużla nie jest najlepszy. Niejasna sytuacja organizacyjno-finansowa w obliczu kolejnego sezonu stawia klub w trudnej sytuacji. Mimo ze przez lata miał opinię sztandarowego w Bydgoszczy.

- Wydaje mi się, że mimo podobnych problemów, łatwiej będzie miał piłkarski Zawisza - dodaje Matuszak. - Skojarzenie spółki z tak znaną i szanowaną osobistością jaką jest Zbigniew Boniek, będzie działać tylko na korzyć klubu i może przyciągnąć poważnego inwestora. A w Bydgoszczy jest ogromne zapotrzebowanie na piłkę z prawdziwego zdarzenia.

Tego brakuje Polonii. Mimo wysiłków kolejnych prezesów, nie udało się znaleźć firmy gotowej zainwestować w żużel. Sponsora na miarę, wspominanej z rozrzewnieniem, Jutrzenki.
A mogło się wydawać, że Polonia, z wciąż największą w Bydgoszczy liczbą kibiców na trybunach i - jeszcze w minionym roku - miejscem w ekstralidze, powinna przodować w pozyskiwaniu sponsorów. Prezentuje się tymczasem najgorzej ze wszystkich bydgoskich klubów. Nawet mniej popularna kobieca koszykówka radzi sobie lepiej. W bydgoskim Artego przychody od prywatnych sponsorów to mniej więcej połowa budżetu klubu. - W Artego skrzyknęło się kilku przyjaciół, którzy wspólnymi siłami, z miłości do koszykówki, zbudowali coś fajnego - analizuje Matuszak.

Czy bydgoski żużel nie ma przyjaciół? - Kiedyś było ich znacznie więcej - wspomina wieloletni spiker zawodów żużlowych w Bydgoszczy. - W dobrym tonie było sponsorować klub, a i reklam na murawie stadionu było mnóstwo. Teraz mocno we znaki daje się kryzys, a żużel to bardzo drogi i specyficzny sport. Bydgoszcz z kolei na gospodarczej mapie Polski wciąż wypada średnio.
Obecne władze miasta stają przed dylematem. Co zrobić z klubem, który przez dziesięciolecia był ikoną sportu w Bydgoszczy?

Kto rzuci kamieniem?
- Tu potrzeba odważnych decyzji - analizuje osoba blisko związana z Polonią. - Jeśli władze uznają, że w Bydgoszczy potrzebny jest żużel na wysokim poziomie, muszą zdawać sobie sprawę również z kosztów, jakie się z tym wiążą. I paradoksalnie, w I lidze wcale nie są one mniejsze. By wywalczyć awans w pierwszym roku po spadku, trzeba było zbudować drużynę za ekstraligowe pieniądze. Namawiając czołowego zawodnika świata na pozostanie w Polonii, trzeba było mieć argumenty finansowe. Potrzebne były szybkie decyzje - inaczej nie mielibyśmy w drużynie liderów. Z drugiej strony, można otwarcie przyznać, że nie stać nas na elitę. I pozwolić Polonii spędzić kilka lat na zapleczu. Nie wiem jednak, czy znajdzie się odważny, który powie to wprost.

- Nie wierzę, że blisko 400-tysięcznego miasta nie stać na ekstraligowy żużel - odpowiada Matuszak. - By znaleźć inwestorów, potrzebne są jednak gruntowne zmiany. A to długotrwały proces. Kierunki, które wytyczają prezydenci Bruski i Chmara polegające na przejrzystości i jawności, pomocy w zainteresowaniu potencjalnych sponsorów, będą prowadzić w perspektywie do dużo większej samodzielności i samowystarczalności w działalności klubów.

Od czego zacząć? - Pierwszy krok w dobrą stronę klub już postawił - zapewnia Jerzy Matuszak. - Wrócił do szkolenia młodzieży. Mamy minitor i Jacka Woźniaka, który pracuje z najmłodszymi. Za kilka lat ci chłopcy mogą być trzonem ligowej drużyny. Takiej, z którą bardziej utożsamialiby się kibice. To muszą być koledzy z dzielnicy, kumple ze szkoły. Ikony wywodzące się z tego miasta. Tak jak Tomasz Gollob przed laty, przyciągające kibiców na stadion. Wśród nich - jestem przekonany - będą również nowi sponsorzy klubu. Drugim krokiem jest budowa polskiego zespołu, który jest etapem przejściowym w budowaniu zespołu opartego na wychowankach.

Odzyskać dawny blask
- Jakość musi być widoczna wszędzie - mówi anonimowo kolejny z naszych rozmówców. - Nie tylko na torze, ale również poza nim. I kibic, i sponsor muszą wiedzieć, że pieniądze które przekazują na klub, nie są marnotrawione. Potrzeba sportu na wysokim poziomie, dobrego zarządzcy i całej otoczki. Ze stadionem włącznie. Obiekt przy Sportowej wymaga gruntownej modernizacji. Trybuna główna stawiana przed laty za 2 miliony złotych była ostatnią poważną inwestycją przy ul. Sportowej. Nikt nie zwracał jednak uwagi na to, że na pozostałej części trybun widoczność i komfort oglądania zawodów są katastrofalne. Obawiam się jednak, że utrata turniejów Grand Prix znów odwlecze remont w czasie. Tylko Brytyjczycy, handlujący prawami do turnieju, mogli wymóc na władzach Bydgoszczy gruntowny remont. Kibice nie mają już takiej siły przebicia.

To mogą być decydujące miesiące dla Polonii. - Nie obawiałbym się o przyszłość dyscypliny w Bydgoszczy - zapewnia Matuszak. - Żużel to historia tego miasta. Prezydent Rafał Bruski i Sebastian Chmara, jego zastępca, są prosportowi i nie sądzę, by zostawili Polonię samą sobie. Wszyscy, którym leży na sercu dobro sportu żużlowego, powinni się zjednoczyć w planowym i konsekwentym przywracaniu Polonii dawnej świetności.

Komentarze 68

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Piotrek
Na sportowej jest bo prócz jego przydupasa AP nikt nie ma ochoty z nim rozmawiać w klubie. Gdyby w tym roku nie miał angażu na GP to by go do klubu nie wpuszczono. Bo na sportowej to persona non grata.
d
do Piotrek
Czy ty nie rozumiesz, że Tillinger jest spalony na Polonii i w innych klubach. Jeżeli piszesz, że to taki fachura to ze znalezieniem pracy w światku żużlowym nie powinien mieć kłopotów. Jakoś przez ostatni rok nikt się o niego nie zabijał. Tillinger oczywiście, że wie jak robić interes, ale z korzyścią dla siebie nie dla klubu! Zostawił burdel w klubie i dług , który ludzie klubu musieli załatać. Również nie zainicjował obchodów 90-lecia, które powinny być już przygotowywane rok wcześniej. Polonia potrzebuje stabilności, a nie kontrowersyjnych osób.

Tillinger nie jest nigdzie spalony a zwłaszcza w innych klubach po prostu nie chce się szwendać po Polsce a co ze znalezieniem przcy to nie musi jej szukać mógł w tym sezonie stanąć na czele jednego z klubów ekstraligowych jeżeli będziesz śledził dobrze to dowiesz się w jakim klubie była zmiana prezesa.Napisz w końcu jaki zrobił kosztem klubu interes dla siebie,jaki konkretnie zostawił burdel.Co do długu to zostawił w stosunku do zawodników ale nie sugeruj,że to tylko ludzie klubu musieli załatać.Dl€g do zawodników wystąpił z uwagi na ich dobrą jazdę i zdodycia wiele więcej punktów jak było to założone a dług nie był taki jak piszą nie którzy w komentarzach. Co do obchodów 90 lecia to już było wytłumaczone raz na forum kto jest następcą poprzedniego klubu i jaka powinna być przyjęta forma zorganizowania Jubileuszu.Pozdrawiam i proszę nie pisz wiecej głupot.
p
piotrek
Czy ty nie rozumiesz, że Tillinger jest spalony na Polonii i w innych klubach. Jeżeli piszesz, że to taki fachura to ze znalezieniem pracy w światku żużlowym nie powinien mieć kłopotów. Jakoś przez ostatni rok nikt się o niego nie zabijał. Tillinger oczywiście, że wie jak robić interes, ale z korzyścią dla siebie nie dla klubu! Zostawił burdel w klubie i dług , który ludzie klubu musieli załatać. Również nie zainicjował obchodów 90-lecia, które powinny być już przygotowywane rok wcześniej. Polonia potrzebuje stabilności, a nie kontrowersyjnych osób.
b
biało-czerwony
Brawo dla autorów tego artykułu. Nic dodać nic ująć. Powrót LT będzie czarnym dniem dla klubu. Tillinger łapy precz od Polonii
a
ania
Tu chyba chodzi o osobę Tillingera, a nie Golloba. Wiadomo, że i Gollobom nie po drodze z Tillingere,. Każdy to chyba wie.Każdy kibic to wie, że Tillis to żaden fachura tylko rządzi ostrą ręką.
S
Stasiu
Tak jak pisalem wczesniej mnie z NET FANS nic nie laczy, ale to co teraz napisales mi nawet nigdy do glowy by nie przyszlo jezeli takie sa to prosze o jakies fakty, a najlepiej nazwiska, przeciez oni nie sa anonimowi, a skoro znasz tak dobrze ta sytuacje to chyba wiesz o kim piszesz?
Jestem bardzo ciekawy czy to wszystko prawda
z
zuzlowy piknik
Tajemnica poliszynela jest to ze, NET FANI chca posadek i wiekszych wplywow w klubie.Ci ludzie zrozumieli ze aby cos osiagnac i dorwac sie do kasy trzeba swoje odczekac.Czekali 7 lat od daty swojego powstania,non stop pluja z nienawisci na kazdego kto ma inne zdanie niz oni.Troche znajomosci w gazetach,jakies petycje ws odwolania Tillingera,transparenty no i teraz chca przywilejow.Tajemnica Poliszynela jest to ze ma maja bardzo dobre znajmosci z zarzadem BTZ.I sytuacja jest taka ze Gollobowie z Bruskiem staja im naprzeciwko nie zgadzaja sie na taka dominacje kogokolwiek.Wiec ci urzadzaja spektakle pod tytulem'zostawcie Wojciechowskiego' , 'za Dombrowicza bylo tak dobrze, a teraz przyszedł zły Bruski' , NIE dla Gollobow w Poloni' itd itp

Zobaczcie jak ci ludzie szkoda klubowi!!to jest naprawde chore ile zla i nienawiscijest w tych ludziach!
P
Polonia Fans
Tillinger załatwił Piłę, później Warszawe, a jak Wojciechowski przejmował Polonię to jaki pozostawił dług? Prawie 2 miliony. Nikt za to go nie rozliczył? Dlaczego bo fachura się z Dombrowiczem trzymał tylko jak synalek narozrabiał nie mieli wyjścia.
Co do piłkarzy to powiedz to o usunięciu piłkarzy ze stadionu Pan Panie Tillinger w ratuszu tym bardziej teraz gdy Bruski Junior bo gra i jest wychowankiem Polonii.
Ku przestrodze Prezydentów.
Tilinger w Polonii = Ostry sprzeciw kibiców
S
Stasiu
Pytan do mnie w sprawie NET FANOW nie kieruj, bo poza kilkoma rozmowami z nimi nie mam zadnego kontaktu.

Co w tym watku sie wyprawia Niech nawet na prostej bedzie 100 osob, ale wydaje mi sie, ze 90% osob nie zapomni nigdy sytuacji, ktora stworzyl pan Leszek Tyllinger. Nie interesuje mnie co on chce dalej w zyciu robic, najwazniejsze, zeby trzymal sie z dala od Polonii. Juz nawet Wojciechowski jest lepszy od niego.

Czy jest to wogole jakis moderator??

z pozdrowieniami Stasiu
B
Bogdan
Powiedz chłopaku ile ty masz lat ile lat spędziłeś na stadionie żużlowym Poloni że tak się wymądrzasz.Dołącze do grupy normalnych kibiców i również twierdzę że wy jesteście jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jaki jest teraz w Poloni.Netfansi wy jesteście intrygantami a nie kibicami.Co wy macie do wtrącania się w wewnętrzne sprawy klubu-może jeszcz posadki wam dać w klubie!!!!.Z Pana Tylingera zrobiliście ,co jeszcze wymyślicie na tego człowieka.Taczka wieniec już był.-Jesteście żałośni.
d
do Net fan
następny mądry atakujący przestań bredzić o długu 2 mln wejdż na temat "Waży się przyszłość Polonii Bydgoszcz" strona 2 wpis = kibic 30 lat = nierozumiem jednago Pan Tillinger nie ma prawa mieć kolegów lub znajomych, ktorzy piszą prawdę.Już grozisz protestami a tak naprawdę ilu Was jest na tej prostej od parkingu może w porywach trzystu i zabieracie głos za kilka tysięcy innych kibiców.
d
do Net F@ns
Znowu beszczelnie kłamiesz Pan Tillinger w Pile był od 1 lipca 2001r. do 31.12.2002r. i odchodząc pozostawił klub w najwyższej lidze żużlowej.Klub Pilski rozłożył poprzedni Zarząd który miał zaległości finansowe do zawodników a zawodnicy złożyli pozwy do sądu i wygrali sprawy a w 2003r poprzez komorników lub firmy windykacyjne odbierali swoje nalażności w pieniądzach lub w majątku ruchomym /ciągniki,motocykle,samochody busy i inne. W Warszawie Pan Tillinger nie pracował w klubie Warszawskim lecz na prośbę tamtejszych władz przygotowywał organizacyjnie i do rejestracji nawy podmiot Sportową Spółkę Akcyjną, która miała przejąć klub i było to w okresie luty,marzec i kwiecień 2003r. Wiadomo co się stało z klubem po rozgrywkach 2003r. i do przekształcenia nie doszło a Społka została w zawieszeniu.Nie rozumiem skąd ten kłamliwy atak na Pana Tillingera czyżby nie którzy bali się panicznie,że stracą swoją pozycję reprezentanta utworzonych grup kibiców w klubie, nie będą panoszyć się po parkingu lub w budynku klubowym a może przy przebudowie stadionu lub budowie nowego nie będzie miejsca dla piątoligowych kopaczy i SPP.Myślę,że jeżeli jesteśmy za powstaniem nowego obiektu żużlowego to należy zbudować tor o długości 300 - 310 metrów wówczas nie zmieści się wymiarowe boisko piłkarskie i ci wszyscy,których wymieniłem o to się boją i rozpoczęli od ponad roku znowu panikę i atak na Pana Tillingera.
N
Net fan
Sam siebie zdradzasz mówiąc , że Pan Tillinger na ma zamiaru być prezesem. Nikt z normalnych kibiców o tym nie wie, że szykują Tilisa na kogoś od sportu, więc wnioskuję , że jesteś jego klakierem lub samą osobą zainteresowaną.
Tilinger to osoba kontrowersyjna dla środowiska kibiców żuzlowych i nie tylko. To będzie krok w tył i założe się, że od początku zaczną się jakieś protesty odnośnie jego osoby. Jest Jurek Kanclerz, który ma o wiele większa wiedzę i wyczucie, niż Pan Leszek tym bardziej, że w 3 ośrodkach w których rządził było nie wesoło. Piła, Warszawa no i pozostawienie 2 mln długu w Bydgoszczy przed 2 laty. To chyba nie przypadek?
Tillinger temu Panu już dziękujemy!
N
Net f@ns
Tillinger żadnej posady nie powinien mieć w klubie. Rządził w Pile i we Warszawie i co zostało z tych klubów?
Potem jak potraktował bydgoskich kibiców, a raczej jego synowie to chyba nikt nie ma wątpliwości by On mógł coś jeszcze w Polonii robić. Chyba, że na toromistrza
A
Adrian
Popieram ciebie kolego,że na tym fotum są jeszcze normalni ludzie i kibice:Z Panem Tyllingerem masz w zupełności rację,Postąpiono wobec niego podle i obrzydliwie,żal tylko człowieka.Pozdrawiam normalnego kibica.Zaraz pewnie będą pisać że znów piszę to jedna i ta sama osoba-jacy ci ludzie muszą być zaślepieni i utwierdzeni w tym że mają racje.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska