Świadczą o tym wpisy na naszym forum. - Dlaczego nie nowy zakład pracy: jeden drugi, trzeci - pyta "gość". - Tylko "Biedronka". Znowu kasa ma uciekać z Tucholi. Przecież w ten sposób upada całe miasto. Dlaczego druga "Biedronka"? Żeby zniszczyć lokalnych sklepikarzy. Wiadomo, wygrywa silniejszy, jak w buszu.
Gdzie dużo biedaków...
Z kolei "ntd" gorzko zauważa, że "gdzie dużo biedaków, tam dużo "Biedronek".
Wielu handlarzy z centrum zastanawia się, czy nie przyjdzie im, jak mówią "zwinąć interesu". Tymczasem burmistrz Tadeusz Kowalski uspokaja, że wszystko dzieje się zgodnie z literą prawa. - Wszystkie procedury są transparentne - mówi. - Pozwolenie na budowę wydaje starostwo powiatowe, a gmina warunki zabudowy. Ale z tego, co wiem, to działka prywatna jeszcze nie została kupiona.
Centrum miasta ożyje?
Inwestor myśli o postawieniu marketu za targowiskiem. To będzie oznaczało, że trzeba będzie też zlikwidować tamtejsze garaże. Spółka chce wybudować siedemdziesiąt miejsc parkingowych. Jeżeli do budowy dojdzie, to miasto również przebuduje swoją infrastrukturę parkingową. Burmistrz uspokaja, że obawy handlowców są przedwczesne. Po ewentualnej inwestycji spodziewa się raczej ożywienia centrum, bo przecież w pierwszej "Biedronce" rzeczywiście klientów jest sporo. Kowalski uważa, że drobny handel wręcz na takim sąsiedztwie skorzysta. Bo ci, co zrobią zakupy w Biedronce, zajrzą też na rynek.
Jeszcze większe korki
Dojazd do sklepu ma być od ul. Krzywej, a więc od newralgicznego w mieście skrzyżowania. - Będą tam mogły jeździć tylko mniejsze ciężarówki - 6-tonowe - mówi Kowalski.
- Moim zdaniem może być duży problem z dojazdem - mówi "Pomorskiej" Szymon Chyła. - Przecież już teraz w godzinach szczytu, a nawet wcześniej jest tam paraliż komunikacyjny. Z Krzywej nie można wyjechać, a jak będzie tam wjeżdżał tir, to wszystko zablokuje. Na tym skrzyżowaniu konieczna jest nie tylko budowa ronda, ale i remont ul. Krzywej.
Chyła uważa też, że małe sklepiki w okolicy nie wytrzymają konkurencji.