Kiedyś kładło się kasztany na telewizorach, ale na nowoczesnych odbiornikach nie można tego zrobić, dlatego kasztany widuje się na pobliskich komodach albo na biurku za laptopem. Mają pochłaniać szkodliwe promieniowanie elektromagnetyczne – stąd ich obecność w okolicy monitorów.
Ponieważ wierzy w to wiele osób, kasztany zostały poddane badaniu w ramach projektu „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" Kancelarii Premiera i Instytutu Łączności. Kampania ma zwiększyć świadomość Polaków na temat mobilnych sieci telekomunikacyjnych i usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. Jej częścią są m. in. walka z dezinformacją i edukacja.
Badacze zmierzyli natężenie składowej elektrycznej pola elektromagnetycznego w otoczeniu telefonu komórkowego umieszczonego wśród kasztanów. Do eksperymentu zastosowali kasztany świeże, zbierane w godzinach przedpołudniowych po mglistym poranku, własnoręcznie pozyskiwane z kolczastych łupinek.
Zmierzyli natężenie w trzech konfiguracjach: połączenie głosowe bez kasztanów, połączenie głosowe wśród pojedynczych kasztanów ułożonych obok telefonu i połączenie głosowe z telefonem zanurzonym w pojemniku z kasztanami, przykrywało go wiele kasztanów.
- Wyniki wskazują, że ułożenie pojedynczych kasztanów w pobliżu telefonu nie wpływa na wynik pomiaru. Zatem umieszczanie kasztanów, np. obok telewizora może pełnić wyłącznie rolę ozdobno-dekoratorską – czytamy w serwisie RP.
W ostatniej konfiguracji badacze odnotowali zdecydowanie większą amplitudę zmian natężenia pola elektrycznego. - Wszystkiemu winna była poranna mgła i świeże kasztany, a precyzyjnie rzecz ujmując – znajdująca się w nich wilgoć. I właściwie bez znaczenia tu pozostaje, czy byłyby to kasztany, czy inne przedmioty nasączone wodą – wyjaśnią autorzy eksperymentu.
Źródło: www.gov.pl/#PowiedzSprawdzam
