Wandalizm, bijatyki, przekleństwa to szara codzienność mieszkańców toruńskiego osiedla Grębocin - Bielawy.
O wyjściach na spacer po zmroku nie ma mowy, no chyba, że ktoś chce się narazić chuliganom. - Tak dalej być nie może - żalą się mieszkańcy.
Są patrole policji i straży miejskiej. Jest nawet monitoring, ale to wszystko na nic. Na bandytów nie ma mocnych.
- Robimy co możemy i są już tego efekty - twierdzą władze miasta.
Dzieci i młodzież trzeba czymś zająć - dodaje prezydent Torunia Michał Zaleski.
Problem z bezpieczeństwem na tym osiedlu nie jest nowy. Mieszkańcy głośno mówią,że powinien tam powstać komisariat. Jednak nic z tego. Na razie nie ma na to szans.